Chwile grozy w Sanoku. Mężczyzna chciał podpalić stację benzynową
43-latek uderzył autem w dystrybutor paliwa na jednej ze stacji benzynowych. Po wyjściu z samochodu oblał pojazd benzyną i próbował go podpalić. Tragedii zapobiegli pracownik stacji oraz inni kierowcy.
– Według świadków mężczyzna, nie hamując, wjechał w dystrybutor paliwa. Następnie wszedł do budynku stacji i krzyczał coś do znajdujących się wewnątrz osób - cytuje oficer prasową sanockiej policji Annę Oleniacz portal tvp.info. Wiadomo już, że 43-latek to mieszkaniec powiatu bieszczadzkiego.
- Gdy wyszedł z budynku, oblał swój samochód paliwem, a potem wyciągnął z kieszeni kartkę, którą podpalił zapalniczką i zaczął się z nią zbliżać do oblanego auta – dodaje Oleniacz.
Z relacji świadków wynika, że jako pierwszy zareagował pracownik stacji. To on miał podbiec do mężczyzny i ugasić zaprószony ogień gaśnicą.
Sprawdzono, czy był trzeźwy
43-latek próbował uciec. Wtedy zareagowali pozostali kierowcy, którzy zatrzymali mężczyznę i przetrzymali aż do przyjazdu policji.
Wstępne badania wykazały, że próbujący doprowadzić do eksplozji paliwa nie był pod wpływem alkoholu.
Śledczy sprawdzają jednak, czy w jego krwi nie było także substancji psychoaktywnych.
"Na miejscu zdarzenia pracowały dwa zastępy z Jednostek Ratowniczo-Gaśniczych Sanok. Za pomocą piany gaśniczej neutralizowali rozlaną substancję palną" - informuje portal sanok112.pl.
Zobacz także: Pościg za pijanym kierowcą. Ranni dwaj policjanci
Źródło: TVP Info, sanok112.pl