Chwile grozy na pokładzie samolotu - pasażer groził załodze
Amerykański samolot pasażerski z 241 osobami na pokładzie lecący na Hawaje musiał zawrócić na lotnisko w Portland z powodu agresywnego zachowania jednego z pasażerów - informuje portal katu.com.
07.01.2010 09:35
Do incydentu doszło w środę rano. Jeden z podróżnych wyzywał i groził stewardesom oraz pilotom. Mężczyzna odmówił też prawidłowego schowania bagażu podręcznego. Ponieważ sytuacja wyglądała niepokojąco, kapitan po około 1, 5 godziny lotu zdecydował zawrócić samolot na lotnisko w Portland w Oregonie. Tam agresywny pasażer został przekazany służbom bezpieczeństwa, a samolot po zatankowaniu bez problemu odleciał w dalszą drogę.
Rzecznik hawajskich linii lotniczych, do których należy maszyna, zapewnił, że incydent nie miał nic wspólnego z atakiem terrorystycznym. - Takie przypadki się zdarzają. Awanturujący się pasażerowie to nic nowego - tłumaczył rzecznik.
Po udaremnionym ataku podczas Świąt Bożego Narodzenia, władze USA zaostrzyły środki bezpieczeństwa w ruchu lotniczym. 23-letni Nigeryjczyk Umara Faruka Abdulmutallaba próbował wówczas wysadzić w powietrze samolot lecący z Amsterdamu do Detroit. Nie odpalił jednak właściwie ładunku wybuchowego i został obezwładniony przez pasażerów.
Sąd postawił mężczyźnie sześć zarzutów, w tym usiłowanie morderstwa 289 pasażerów i załogi znajdujących się na pokładzie samolotu oraz próbę użycia broni masowego rażenia.