"Chwila, chwila". Duda podniósł głos ws. Zełenskiego
Prezydent Andrzej Duda zdenerwował się, gdy usłyszał pytanie o "atak Wołodymyra Zełenskiego w ONZ na Polskę". - Chwila, chwila, chwila - mówił prezydent. - Nigdy nie użył słowa "Polska", nigdy nie wymienił naszego kraju - przekonywał. Prezydent stwierdził także, że rządy nie wykorzystywały swojej pozycji, by wywierać naciski na sojuszników w NATO. - Jak się komuś coś nie podoba, to robimy remont, zamykamy lotnisko w Rzeszowie - mówił.
W trakcie rozmowy na kanale Otwarta Konserwa na YouTube Andrzej Duda został zapytany o "atak Wołodymyra Zełenskiego na Polskę w ONZ". Chodziło o wystąpienie z 2023 roku, gdy Zełenski krytykował embargo na zboże nałożone przez kilka europejskich krajów, w tym Polskę. Prezydent przerwał jednak dziennikarzowi.
- Chwila, chwila, chwila. Jedną rzecz sobie wyjaśnimy, bo ja mam, szczerze mówiąc, dosyć tych uproszczeń, które są nie do końca od strony formalnej uczciwe. Nigdy nie użył słowa "Polska", nigdy nie wymienił naszego kraju. To my się domyślamy, że chodziło mu o Polskę - powiedział prezydent.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tusk będzie miał więcej władzy? "Będę tak doradzał premierowi"
Chodzi o wystąpienie Zełenskiego z września 2023 roku, kiedy odniósł się do embarga na ukraińskiego zboże. - Niepokojące jest to, jak niektórzy w Europie, niektórzy nasi przyjaciele w Europie, odgrywają w teatrze politycznym solidarność, robiąc thriller ze zbożem. Może się wydawać, że odgrywają własną rolę, ale w rzeczywistości pomagają przygotowywać scenę dla moskiewskiego aktora - powiedział wówczas prezydent Ukrainy na forum Zgromadzenia Ogólnego ONZ.
Duda: można było zamknąć lotnisko w Rzeszowie
Duda był także pytany o relacje z Ukrainą, a dokładniej, czy np. jego prywatna znajomość z Zełenskim przyniosła Polsce trwałe korzyści.
- Czy udało się przełożyć także w tych sprawach spornych? Nie. Uważam, że moje relacje z Wołodymyrem Zełenskim udało się przełożyć na pewne polityczne i wizerunkowe zyski dla Polski, zwłaszcza w okresie pierwszych miesięcy rosyjskiej agresji na Ukrainę, które zbudowały pewien trwały obraz - mówił Duda.
- Natomiast czy należało wykorzystać? Tak, należało wykorzystać. Czy mamy z tego wystarczające profity? Nie, ale proszę pamiętać, że poza prostym powiedzeniem Ukraińcom "nie, nie udzielimy wam pomocy, nie dostaniecie od nas tego, tamtego" są również inne metody, znacznie bardziej "sophisticated", znacznie bardziej sprytne, które można było zrealizować. Niestety ich nie zrealizowano - mówił Duda.
Stwierdził, że proponował rządowi kilkakrotnie, żeby "pewne operacje przeprowadzić".
- Ja uważam, że były kwestie, w których mogliśmy troszeczkę pokazać, że nie wolno nas omijać i nie zrobiliśmy tego. I to był błąd - mówił Duda.
- Uważam, że zarówno Ukraińcy, jak i nasi sojusznicy po prostu uważają, że lotnisko w Rzeszowie i nasze autostrady należą im się, jakby to było ich. No nie jest ich. Jest nasze. W związku, z czym jak się komuś coś nie podoba, no to zamykamy i do widzenia, robimy remont, zamykamy lotnisko w Rzeszowie i dostarczajcie Ukrainie morzem, powietrzem, zrzucajcie na spadochronach, kombinujcie, jeżeli uważacie, że nie jesteśmy wam potrzebni - powiedział prezydent.
Wskazał, że Polska m.in. nie była zapraszana na spotkania "bardzo ważnych gremiów międzynarodowych, w których decydowano o dostarczaniu pomocy przez nasze terytorium".
- Ja uważałem, że to jest skandal i w pewnym momencie przyznaję otwarcie, że w tym aspekcie zablokowałem konkluzje szczytu NATO w Wilnie - powiedział.
- To nie chodzi o to, żeby rozmawiać z Ukrainą na ten temat. O tym trzeba rozmawiać z naszymi sojusznikami. To trzeba mieć odwagę, żeby z Niemcami porozmawiać o tym. Trzeba mieć odwagę, żeby z Amerykanami porozmawiać o tym - mówił prezydent.
Czytaj więcej:
Źródło: Otwarta Konserwa