ŚwiatChirac żegna się z Francuzami

Chirac żegna się z Francuzami

Prezydent Francji Jacques Chirac po 12 latach rządzenia krajem pożegnał się z Francuzami, apelując do nich, by pomimo różnic pozostali "zjednoczeni i solidarni".

Chirac żegna się z Francuzami
Źródło zdjęć: © AP

15.05.2007 | aktual.: 15.05.2007 21:16

W wystąpieniu telewizyjnym podkreślił, że odchodzi "z satysfakcją spełnionego obowiązku" i przypomniał, że w środę przekaże władzę wybranemu w wyborach prezydenckich z 6 maja Nicolasowi Sarkozy'emu. Jego zdaniem, Francja powinna być krajem równych szans i motorem integracji europejskiej.

"Naród jest jak rodzina. To, co nas łączy, to nasz największy kapitał" - zaznaczył.

Chirac podkreślił również, że po ustąpieniu z urzędu zamierza powołać fundację zajmująca się rozwojem i dialogiem międzykulturowym, wykorzystując swe doświadczenia i "chęć działania na rzecz konkretnych projektów we Francji i na świecie".

Jacques Chirac w polityce jest od 42 lat. Dwukrotnie był prezydentem, dwukrotnie premierem, przez 18 lat merem Paryża, w latach 1967-1974 nieprzerwanie ministrem lub wiceministrem (pracy, budżetu, stosunków z parlamentem, rolnictwa, spraw wewnętrznych).

Przejąwszy w 1974 r. ster gaullistowskiej partii UDR, w grudniu 1976 r. przekształcił ją w ruch RPR (Zgromadzenie na rzecz Republiki), z którego uczynił potężną machinę wyborczą.

W 1977 r. został merem Paryża i to ważne stanowisko piastował aż do wygranej w wyborach prezydenckich w maju 1995 r. Ten długi okres rządów w stolicy sprawił, że jego osobę wiąże się z aferami korupcyjnymi, do których w ciągu owych 18 lat doszło w stołecznym ratuszu: nielegalnym finansowaniem RPR, fikcyjnym zatrudnianiem jej członków i przekupstwami przy zawieraniu kontraktów.

W wyborach prezydenckich w 1981 r. Chirac odpadł już po pierwszej turze, a w następnych w 1988 r. przegrał z Francois Mitterrandem. Ostatecznie zwyciężył dopiero za trzecim razem i w maju 1995 r. wprowadził się na 12 lat (z reelekcją w 2002 roku) do Pałacu Elizejskiego.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)