Chiny świętują zamorskie wyprawy sprzed 600 lat
Chiny od tygodnia obchodzą 600. rocznicę zamorskich wypraw admirała Zhenga He, który na czele swojej floty dopłynął aż do wybrzeży Afryki. To dowód - przekonują władze - że od co najmniej kilku stuleci Chiny prowadzą przyjacielski dialog z innymi narodami i kulturami.
09.07.2004 | aktual.: 09.07.2004 12:41
Niezależni analitycy uważają, że intencje admirała nie były tak pokojowe ani tak bezinteresowne, jak przedstawia to chińska propaganda. Poza tym, zdaniem niektórych, są analogie między ekspansją morską Chin z początków XV wieku i obecnym rozwojem chińskiej marynarki.
Zamiast zajmować kawałek ziemi, budować fortecę albo rabować skarby, Zheng He odnosił się do innych krajów z przyjaźnią" - powiedział cytowany przez Reutera jeden z chińskich wiceministrów. - Pokojowy rozkwit Chin jako nieuchronny rezultat chińskich dziejów to spuścizna jego siedmiu wypraw.
Rosnąca chińska obecność w regionie, z jaką mamy teraz do czynienia, ma bardzo wiele wspólnego z działalnością Zhenga He, który 600 lat temu żeglował po morzach regionu, aby postawić stopę na sąsiednich terytoriach i rozszerzyć wpływy Chin - uważa ekspert wojskowy z Tajwanu, Adrew Yang.
Cel jest mniej więcej taki sam: próba ustanowienia jakiegoś rodzaju współpracy korzystnej dla długoterminowych interesów Chin - powiedział Yang. Chodzi o zagwarantowanie Chinom należnego im miejsca w regionie - wyjaśnił.
Inny analityk, Geoff Wade z uniwersytetu w Singapurze, podkreśla aspekt wojskowy zachodnich wypraw Zhenga He, a także to, że celem współczesnej morskiej polityki Chin jest zabezpieczenie dostaw ropy - surowca kluczowego dla rozwoju chińskiej gospodarki. Dlatego Chiny - drugi światowy odbiorca ropy po USA - modernizują swoją flotę.
Strategiczne znaczenie dla regionu, a także dla Chin, ma wąska Cieśnina Malakka oddzielająca Sumatrę od Półwyspu Malajskiego. Tędy do Chin płynie ropa, niezbędna, by utrzymać zawrotne tempo chińskiego wzrostu gospodarczego. To długoterminowa strategia rozwoju - uważa Yang. - Zabezpieczenie interesów na morzu jest kluczowe dla gospodarki Chin i ich przyszłości.
Trwa rywalizacja o zasoby energetyczne; jednocześnie Chiny dokonują ilościowych i jakościowych zmian w swojej marynarce wojennej, a Japonia stara się ominąć konstytucje ograniczenia w dziedzinie wojskowości - napisali w tym tygodniu analitycy amerykańskiego ośrodka Stratfor.
Mamy naraz do czynienia z siłą militarną, walką o bezpieczeństwo energetyczne i z sąsiedztwem dwóch mocarstw. Jest prawdopodobne, że w nadchodzących latach będzie to rodziło nasilające się tarcia - ostrzegli eksperci ze Stratfor.