Chiny się nie wycofują. Okręty wokół Tajwanu
Chiny zakończyły ćwiczenia wokół Tajwanu, ale sytuacja w regionie jest dalej niespokojna. Jak poinformowało tajwańskie ministerstwo obrony, w rejonie wyspy nadal są obecne chińskie okręty wojenne oraz samoloty.
11.04.2023 | aktual.: 11.04.2023 11:06
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
W sobotę Chiny rozpoczęły trzydniowe ćwiczenia wojskowe wokół Tajwanu. Eksperci są zgodni, że był to przede wszystkim pokaz siły w odpowiedzi na spotkanie prezydent Tajwanu Tsai Ing-wen ze spikerem Izby Reprezentantów USA Kevinem McCarthym.
Od kilku dni resort obrony Tajwanu informował, że dookoła wyspy odnotowuje się obecność wielu chińskich okrętów wojennych oraz myśliwców. We wtorek, dzień po zakończeniu ćwiczeń, chińskie wojska nadal pozostają w regionie - podkreślają władze Tajwanu. Odnotowano dziewięć okrętów wojennych oraz 26 samolotów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Chińska armia w trakcie manewrów ćwiczyła m.in. blokadę wyspy. Prezydent Tajwanu Tsai Ing-wen potępiła testy, stwierdzając, że prowadzą one do destabilizacji sytuacji na Tajwanie i w regionie.
- Choć chińskie ćwiczenia dobiegły końca, to nasza armia i zespół bezpieczeństwa narodowego będzie kontynuował pracę na posterunkach - podkreśliła.
Amerykański niszczyciel na spornych wodach
Chińskie manewry były krytykowane nie tylko przez Tajwan, ale także przez Stany Zjednoczone.
W poniedziałek USA poinformowały, że niszczyciel USS Milius przepłynął nieopodal spornych wysp Spratly na Morzu Południowochińskim, do których prawa rości sobie kilka krajów, w tym właśnie Chiny.
Amerykańska flota w komunikacie przekazała, że niszczyciel dokonał w ten sposób operacji "wolności żeglugi". Pekin oczywiście skrytykował działania USA, przekonując, że okręt "nielegalnie wdarł się" na ich wody terytorialne.
Chiny chcą przejąć Tajwan
Komuniści w Pekinie uważają, że Tajwan to część Chińskiej Republiki Ludowej i dążą do przejęcia kontroli nad wyspą. Tajwańczycy są jednak temu niechętni, a władze w Tajpej przekonują, że to właśnie 23 mln mieszkańców powinno decydować o przyszłości kraju, a nie chińscy autokraci.
W ostatnich latach Chiny nasiliły działania wojskowe wokół Tajwanu, oskarżając Tajpej oraz Waszyngton o zmowę.
Czytaj więcej:
Źródło: AFP