Chiny: jej córkę zgwałcono, ją skazano na obóz pracy - teraz doczekała się sprawiedliwości
Ta sprawa trafiła na czołówki większości chińskich mediów. Walcząca o sprawiedliwość matka zgwałconej dziewczyny została skazana na obóz pracy. Pod presją opinii publicznej, po kilku dniach ją wypuszczono. Teraz sąd całkowicie ją zrehabilitował.
W 2006 roku 11-letnia wówczas córka Tang Hui została porwana, zgwałcona i przez trzy miesiące zmuszana do prostytucji, nim została uratowana. Pośród jej oprawców było m.in. dwóch funkcjonariuszy miejscowej policji.
Jak opisuje BBC, dwóch porywaczy i gwałcicieli usłyszało w ubiegłym roku wyroki śmierci, czterech skazano na dożywocie, a jeden z oprawców dostał wyrok 15 lat więzienia.
Tang walczyła jednak o ostrzejsze kary dla siedmiu mężczyzn - chciała, by każdy z nich otrzymał wyrok śmierci. W ubiegłym roku właśnie za to sąd skazał ją na 18 miesięcy pobytu w obozie reedukacji przez pracę. Jak podaje brytyjski portal, powołując się na agencję Xinhua, Chince zarzucano, że jej protesty "zakłócały porządek społeczny" i "wywierały negatywny wpływ na społeczeństwo".
Pod wpływem płynących z całego kraju protestów kobietę uwolniono po dziewięciu dniach. Teraz sąd całkowicie ją zrehabilitował, przyznając jednocześnie symboliczne odszkodowanie, w wysokości - jak podaje Xinhua - 2,941 juanów chińskich (około 1500 zł). Tang Hui nie otrzymała jednak pisemnych przeprosin, o co zabiegała razem z adwokatem.
Sprawa jest szeroko komentowana w chińskich mediach, szczególnie w kontekście planów likwidacji systemu obozów pracy przymusowej.