Chiński dysydent otrzymał nagrodę im. Sacharowa
Chiński dysydent Hu Jia został laureatem tegorocznej nagrody im.
Sacharowa, którą Parlament Europejski przyznał mu mimo
zastrzeżeń Pekinu. Nagrodę otrzymują osoby, które wyróżniły się w swych działaniach na rzecz praw człowieka i demokracji.
34-letni Hu, zajmujący się problemami demokracji, środowiska i AIDS, był jednym z kilku nominowanych do nagrody.
Hu Jia jest jednym z obrońców praw człowieka w Chińskiej Republice Ludowej- powiedział przewodniczący PE Hans-Gert Poettering dodając, że poprzez przyznanie tej nagrody Parlament Europejski składa hołd wszystkim obrońcom praw człowieka w Chinach.
Hu Jia został w kwietniu skazany na 3,5 roku więzienia. Władze w Pekinie, jak pisze Associated Press, zarzuciły mu planowanie współpracy z cudzoziemcami w celu zakłócenia igrzysk olimpijskich.
Gdy okazało się, że Hu Jia jest jednym z nominowanych do tegorocznej nagrody im. Sacharowa, władze chińskie, jak pisze AFP, próbowały wywrzeć nacisk na eurodeputowanych, by nie przyznawali nagrody dysydentowi. Chińskie MSZ podkreślało, że Hu Jia jest "przestępcą" i przyznanie mu tej nagrody "poważnie zaszkodzi" jego stosunkom z UE.
Chiński laureat nagrody im. Sacharowa był też uważany za jednego z najpoważniejszych kandydatów do tegorocznej Pokojowej Nagrody Nobla (ostatecznie laureatem został były prezydent Finlandii Martti Ahtisaari). Wówczas rzecznik MSZ Qin Gang określił faworyta do Nobla mianem kryminalisty, niezasługującego na to wyróżnienie.
Nagroda im. Andrieja Sacharowa jest przyznawana od 1988 roku przez Parlament Europejski tym, którzy - tak jak jej rosyjski patron - bronią praw człowieka i podstawowych wolności. Otrzymali ją m.in. były prezydent RPA Nelson Mandela, birmańska opozycjonistka Aung Sang Suu Kyi oraz białoruski opozycjonista Alaksandr Milinkiewicz.