Chińczycy już ostrzą zęby. Teraz celują w ten kawałek świata
Chińczycy poważnie interesują się Arktyką i jej pozornie nieprzyjaznymi terytoriami. Komunistyczna Partia Chin coraz śmielej patrzy na ogromne bogactwo ukryte pod zmarzniętą ziemią - fosforany, boksyty, diamenty, rudy żelaza, srebra i złota, miedzi i cynku.
21.04.2022 | aktual.: 21.04.2022 07:50
Nie dojdzie do planowanej na kwiecień konferencji Międzynarodowego Forum Arktycznego w Sankt Petersburgu. Ale nie znaczy to, że obszar arktyczny nie jest przedmiotem nieoficjalnego dialogu pomiędzy Rosją a Chinami. Oba państwa chciałyby eksploatować surowce, w jakie obfituje Arktyka.
Arktyczne ambicje Chin opisuje "The American Conservative". "Komunistyczna Partia Chin chce złupić Arktykę" - dosadnie ocenia pismo.
Berid Skorstad, Norweżka, która przeprowadziła badania nad skutkami wydobycia zasobów mineralnych Arktyki, twierdzi, że obszar ociepla się trzy razy szybciej niż Ziemia jako całość. W rezultacie znaczna część Oceanu Arktycznego, w tym część morza otwartego, jest obecnie wolna od lodu przez część roku. Wykorzystują to Chińczycy, którzy prowadzą nieuregulowane połowy komercyjne na dużym obszarze Oceanu Arktycznego, powodując znaczne szkody dla środowiska. Według Skorstad taka sama polityka może dotyczyć bogatych zasobów mineralnych Arktyki.
Arktyczne apetyty Chin. Chcą dobrać się do złóż surowców
- Tutejsze złoża rudy żelaza, miedzi, niklu i cynku, oraz energetycznych zasobów kopalnych, takich jak węgiel, ropa i gaz, to łakomy kąsek dla wielu krajów uprzemysłowionych - mówi Berid Skorstad.
Według United States Geological Survey, Arktyka może kryć ogromne światowe rezerwy ropy i gazu. Naukowcy przewidują, że większość zasobów znajduje się na morzu. Przy szybko postępującym ociepleniu globu coraz bliżej jest do chwili, kiedy złoża będą na wyciągnięcie ręki.
Naukowcy szacują już przyszłe wydobycie - w ocenie ekspertów z USGS, w arktycznej "lodówce" zamrożonych jest nawet około 90 miliardów baryłek ropy naftowej, 1669 bilionów stóp sześciennych gazu i 44 miliardy baryłek płynnego gazu ziemnego.
A to znaczy, że mieszkańcy Ziemi, którym za 30 lat zabraknie wykorzystywanych dziś paliw tłumnie ruszą do rywalizacji o ukryte bogactwa. A ponieważ Arktyka, w przeciwieństwie do Antarktydy, która jest przestrzenią lądową, rządzi się prawem morskim, zachodzi podejrzenie, że wiele państw może - jak teraz dzieje się na łowiskach morskich i oceanicznych, wykorzystać luki w przepisach.
Barbara Kwiatkowska, dziennikarka Wirtualnej Polski