Chełmża: wybuch gazu. Strażacy przeszukują gruzowisko
Do wybuchu gazu doszło w dwukondygnacyjnym budynku mieszkalnym w Chełmży (Kujawsko-Pomorskie). Dwie osoby zostały zabrane do szpitala. Są ciężko ranne. Trwa przeszukiwanie gruzowiska. Na miejscu pracuje szesnaście zastępów straży pożarnej.
Do wybuchu doszło w czwartek wieczorem w dwukondygnacyjnym budynku przy ulicy Wodnej 3. Siła eksplozji była tak duża, że lewa część budynku została kompletnie zniszczona.
W budynku mieszkało 8 osób
Ze wstępnych ustaleń wynika, że w momencie wybuchu w dwukondygnacyjnym domu były 3 osoby. Dwie zostały wydobyte przez strażaków. Są w stanie ciężkim - pogotowie zabrało je do szpitala. Trzecia osoba sama wyszła z budynku - jeszcze przed przyjazdem strażaków.
- Wszyscy mamy nadzieję, że ich ciężki stan będzie się tylko poprawiał. Nie jestem w tym momencie w stanie powiedzieć więcej o rokowaniach medycznych. To wydarzenie jest teraz dla nas tematem numer jeden. Zaopiekowaliśmy się pozostałymi sześcioma osobami, które mieszkały w tym budynku. On jeszcze bardzo długo nie będzie się nadawał do zamieszkania, bo zniszczenia są ogromne. Dziś te osoby mają zaoferowane miejsca w hotelu, a od jutra będziemy organizowali dla nich miejsce zamieszkania i pomoc materialną. To dla nas priorytetowa sprawa - podkreślił w rozmowie z PAP burmistrz miasta Jerzy Czerwiński.
Dodał, że najprawdopodobniej w budynku wybuchła butla z gazem. To obiekt z cegły, który ma ponad sto lat.
Strażacy przeszukują gruzowisko ręcznie
Oficer prasowy KM PSP w Toruniu kpt. Przemysław Baniecki, który jest na miejscu, przekazał PAP, że doszło do zawalenia części budynku, a zniszczenia są bardzo duże.
- Druga kondygnacja budynku uległa zawaleniu tak, jak część pierwszej. Z moich ustaleń wynika, że w tym domu mieszkało osiem osób, ale pięć znajdowało się w momencie zdarzenia poza budynkiem. Dwie zostały ewakuowane i przekazane ZRM. Trafiły do szpitala - powiedział kpt. Baniecki.
Akcja ratunkowa trwa. Strażacy przeszukują gruzowisko ręcznie.
- Oczekujemy na grupę poszukiwawczo-ratowniczą i psy wykorzystywane do przeszukiwania gruzowiska. Nie możemy bowiem na 100 procent wykluczyć, że nikogo tam nie było, ale wstępne ustalenia wskazują, że najprawdopodobniej więcej osób się tam nie znajdowało - dodał kpt. Baniecki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.
Na miejsce zadysponowano psy ratownicze z Poznania i Gdańska, których transport trwa.
Źródło: pozatorun.pl, PAP
Przeczytaj także: