Chcą zabrać ryczałt od najmu
Tylko dwa lata osoby uzyskujące przychody z
najmu cieszyły się z możliwości uproszczonego rozliczania się z
fiskusem. Gdy wielu wynajmujących, którzy wcześniej ze względu na
zbyt duże ciężary fiskalne pozostawali w szarej strefie,
zdecydowało się ujawnić przychody i płacić ryczałt
ewidencjonowany, rząd planuje zlikwidować tę formę opodatkowania.
Konsekwencją dla wynajmujących będzie wzrost obciążenia podatkiem
- informuje "Gazeta Prawna".
09.07.2004 | aktual.: 09.07.2004 05:47
Konsekwencją likwidacji ryczałtu ewidencjonowanego, zapowiadanej w rządowym raporcie "Przedsiębiorczość w Polsce 2004", ma być pozbawienie wynajmujących prawa do rozliczania przychodów z najmu w uproszczonej formie. Dla przychodów z tego źródła, osiąganych poza działalnością gospodarczą, oznacza to powrót do stanu sprzed 2002 r., gdy objęte one były progresywną skalą podatkową. Dla większości wynajmujących jest to równoznaczne z drastycznym wzrostem opodatkowania - czytamy w "Gazecie Prawnej".
Jak podaje dziennik, od 1 stycznia 2003 r. podatnicy osiągający przychody z najmu i nieprowadzący jednocześnie pozarolniczej działalności gospodarczej mogą nie łączyć ich z przychodami z innych źródeł i opodatkować w wysokości 8,5 proc. przychodu, a dopiero po przekroczeniu równowartości 4 tys. euro (w br. jest to 18 274 zł), stawką 20 proc. przychodu ponad ten limit. W tym roku z tego przywileju korzystają już, bez ograniczeń, wszystkie osoby fizyczne. Natomiast wcześniej oraz w przyszłości, po likwidacji ryczałtu, dla ustalenia podatku z najmu trzeba sięgać po tabelę o progresywnej skali 19, 30 i 40 proc. - przypomina "Gazeta Prawna". (PAP)