Chaos w Niemczech. W poniedziałek może zabraknąć zaopatrzenia w sklepach
Związki zawodowe Verdi i EVG ogłosiły, że w najbliższy poniedziałek odbędzie się masowy strajk pracowników branży transportowej, który sparaliżuje ruch na terenie całych Niemiec. Stowarzyszenie kierowców ciężarówek BGL ostrzega przed konsekwencjami protestów, w tym zablokowaniem dostaw towarów i żywności do sklepów.
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie, klikając TUTAJ
"Szacuje się, że w poniedziałek strajkować będzie około pół miliona osób. Konsekwencje odczują nie tylko kierowcy ciężarówek, ale także dziesiątki milionów obywateli" - informuje "Bild". W proteście wezmą udział pracownicy transportu miejskiego, kolejowego, lotniczego, a nawet wodnego. Obywatele i podróżni muszą przygotować się na ogromne korki na drogach, zamknięte autostrady i wiele innych utrudnień.
W Niemczech w niedzielę obowiązuje zakaz jazdy samochodów ciężarowych. Prezes stowarzyszenia kierowców ciężarówek BGL prof. Dirk Engelhardt ostrzega, że "istnieje ryzyko chaosu i dziesiątek milionów szkód, jeśli towary nie zostaną dostarczone na czas", a z uwagi na dwudniową przerwę, półki sklepowe mogą być puste.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Dlatego sensowne byłoby, aby Wissing (minister transportu Niemiec - przyp. red.) zniósł zakaz jazdy dla ciężarówek w najbliższą niedzielę. To mogłoby złagodzić chaos i szkody dla gospodarki, które Verdi chce wywołać - powiedział Engelhardt w rozmowie z BILD.
Związek zawodowy pracowników sektora publicznego domaga się od władz federalnych 10,5 proc. podwyżki płac, nie mniej niż 500 euro miesięcznie. Związek kolejowy i transportowy EVG chce, by rząd przyznał pracownikom m.in. Deutsche Bahn i przewoźników autobusowych 12 proc. podwyżkę, co najmniej 650 euro miesięcznie. Kolejna tura negocjacji ws. podwyżek odbędzie się 27 marca.