"Chaos" i "kompromitacja". W PiS gorąco po zapowiedzi prawyborów
Pomysł organizacji prawyborów podzielił PiS. Według doniesień medialnych, w partii panuje "chaos", a "politycy PiS otrzymują sprzeczne komunikaty". Niektórzy mówią wprost: albo zostanie wybrany zbyt radykalny kandydat, który ich pogrąży w drugiej turze, albo "sama idea się skompromituje".
O tym, że PiS zastanawia się nad organizacją prawyborów, które miałyby wyłonić kandydata na prezydenta, podał w minionym tygodniu portal niezalezna.pl. - Nie ma żadnej ostatecznej decyzji w tej sprawie - komentował w Sejmie Jarosław Kaczyński, przyznając jednocześnie, że "kwestia prawyborów była omawiana od wielu tygodni".
Pomysł wywołuje wśród członków partii spore emocje. Są tacy, którzy podchodzą do niego z rezerwą. W rozmowie z Wirtualną Polską jeden z polityków przyznał: "na razie to dyskusja odsłania, że mamy problem ze wskazaniem kandydata". Z kolei osoba z bliskiego otoczenia prezesa partii komentuje tę sytuację dla "Faktu" jednym słowem - "chaos".
- Uważam, że prawybory są niedobrą opcją, ryzykowną. Jeżeli będzie rzeczywista swoboda wyboru, to wybiorą kandydata, który nie ma szans wygrać tych wyborów, zbyt radykalnego. Jeżeli nie będzie swobody, to sama idea się skompromituje - mówi w rozmowie z "Faktem" anonimowo poseł PiS.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak pisze "Fakt", "politycy PiS otrzymują sprzeczne komunikaty". "Jeszcze w piątek Rafał Bochenek rozesłał wiadomość do posłów i posłanek, w której pisał o prawyborach jako pomyśle, w dodatku w czasie przeszłym. Z kolei we wtorek znowu w partii mówiło się poważnie o przeprowadzeniu wewnętrznych wyborów".
Według medialnych doniesień prawybory miałyby zostać połączone z wyborami w okręgach sejmowych, które rozpoczną się już w najbliższy weekend i potrwają trzy tygodnie.
W grze o fotel prezydencki mają wciąż pozostawać cztery osoby: Karol Nawrocki, Mariusz Błaszczak, Tobiasz Bocheński i Marcin Przydacz.
Czytaj także:
Źródło: "Fakt", WP