Ceny masła, niech zostanie tak jak było! Jeszcze jedna riposta na rządową akcję
Niech zostanie, tak jak było - cytat przypisany prof. Andrzejowi Rzeplińskiemu stał się hasłem rządowej kampanii w sprawie reformy sądownictwa. Kampania Polskiej Fundacji Narodowej wyliczała patologie w środowisku sądowniczym kwitując je pytaniem "czy na pewno tego chcesz". Teraz internauci przechwycili hasło i sami wyliczają, co mogłoby by zostać tak jak było.
Wystarczy zajrzeć do portfela czy domowych rachunków, a odpowiedź sama ciśnie sie na usta.
Obecnie za kostkę masła trzeba zapłacić grubo ponad 6 złotych. Ze wzruszeniem wspominamy czasy, kiedy dyskonty sprzedawały masło za niespełna 4 zł.
Dodajmy, że w tej sprawie trudno przypisywać winę rządowi Beaty Szydło. Ceny wzrosły w całej Europie, głównie za sprawą wydarzeń na rynku amerykańskim. Agencja ds. żywności i leków (FDA) uznała utwardzone oleje roślinne stosowane w margarynach za niezdrowe i konsumenci zaczęli kupować masło na potęgę.
To niech zostanie, tak jak było
Internauci poszli tropem podwyżek ufundowanych konsumentom w czasach rządów dobrej zmiany.
Chwytliwą przeróbkę rządowej kampanii jako jeden z pierwszych puścił w obieg Michał Kołomycki, przewodniczący Młodych Demokratów w Warszawie. Jednak dalej już kierowcy dopisywali swoje spostrzeżenia.
- Właśnie dziś się dowiedziałem, że za mój 20-letni samochód PZU zawinszowało sobie ubezpieczenie w wysokości 3200 zł. W porównaniu z zeszłoroczną składką w TU Gothaer to 2000 zł więcej - komentuje na Facebooku Michał z Warszawy.
Kto by nie chciał, aby ceny polis zostały po staremu. Stawki ubezpieczenia samochodów wzrosły najbardziej w 2016 roku i były jedną z pierwszych podwyżek, z których osobiście tłumaczyła się przed wyborcami premier Beata Szydło. Pytano ją, czy rząd planuje interwencję na rynku obowiązkowych polis komunikacyjnych OC w związku z gwałtownym wzrostem cen. - Czekam na rozstrzygnięcia z UOKiK, który przygląda się sprawie podwyżek OC - odpowiedziała wówczas premier Beata Szydło. W drugim zdaniu zwaliła winę na działania poprzedników z PO.
Polsce jest zarejestrowanych 31 mln aut objętych takim ubezpieczeniem. Właściciele musieli zmierzyć się z podwyżką stawek, średnio o 36 proc., w skrajnych przypadkach nawet o 500 proc.
Wypłaty z bankomatów - niech zostanie, jak było
Opłaty bankowe też mogłyby zostać po staremu. Za sprawą podatku bankowego instytucje finansowe przekazały do budżetu 4 mld złotych. To wszystko przy zachowaniu więcej niż dobrych zysków w całej branży. Skąd więc te zyski? Stąd.
Jak pisały w tym roku branżowe media, banki zachowały wprawdzie konta bez opłat za samo prowadzenie samego rachunku, w cennikach pojawiło się jednak więcej opłat za usługi dodatkowe, przelewy zewnętrzne, między innymi prowizje od małych kwot z bankomatów partnerskich sieci. Przypomnijmy jednak, że jednym z pierwszych banków, który dokonał zmian w cenniku byłpaństwowy PKO BP.