Centrum Niepodległości Roberta Bąkiewicza za 4,5 mln zł. Mamy wniosek o ogromną dotację
Nacjonaliści walczą o gigantyczne dotacje z rządowych funduszy. Wirtualna Polska dotarła do wniosku Roberta Bąkiewicza o dofinansowanie budowy Centrum Niepodległości w Warszawie. Siedziba ma kosztować 4,5 mln zł. Inicjatywę - jak chce Bąkiewicz - miałby sfinansować nadzorowany przez rząd Fundusz Patriotyczny. Komisja konkursowa Instytutu Dziedzictwa Myśli Narodowej i Funduszu Patriotycznego pozytywnie zaopiniowała wniosek Bąkiewicza. Dokumenty w tej sprawie zdobyli posłowie Koalicji Obywatelskiej Dariusz Joński i Michał Szczerba.
12.10.2021 16:04
Robert Bąkiewicz stara się o rządowe dofinansowanie z Funduszu Patriotycznego na budowę Centrum Niepodległości. Siedziba, gdzie będą się "konsolidować organizacje patriotyczne", ma kosztować 4,5 mln zł.
To największa jak dotąd dotacja z publicznych pieniędzy, o jaką wnioskuje organizator Marszu Niepodległości. Ocena wniosku: pozytywna. Punktacja: niemal najwyższa.
Dzięki temu projekt Stowarzyszenia Roty Marszu Niepodległości znalazł się na pierwszym miejscu listy rezerwowej Instytutu Dziedzictwa Myśli Narodowej. Jeśli z listy głównej wypadnie jakiś projekt, to jego miejsce zajmie "Centrum Niepodległości" Bąkiewicza. A jeśli nie w tym roku, to szansa będzie w edycji w 2022 r.
Członek komisji konkursowej: "Zdefiniowane we wniosku [Stowarzyszenia Rota Marszu Niepodległości Roberta Bąkiewicza] cele dotyczące budowy infrastruktury dla pozarządowych organizacji patriotycznych ściśle odpowiadają celom Funduszu Patriotycznego. Są szczególnie adekwatne do obiektywnych potrzeb w tej dziedzinie, z uwagi na nierównowagę w zakresie finansowania pomiędzy organizacjami lewicowymi, liberalnymi i ateistycznymi, a stowarzyszeniami patriotycznymi, konserwatywnymi i katolickimi".
"Narodowy wehikuł" Bąkiewicza
Robert Bąkiewicz - prezes Stowarzyszenia Rota Marszu Niepodległości - zasłynął ostatnio jako lider kontrmanifestacji nacjonalistów, która zagłuszała prounijną demonstrację na placu Zamkowym w Warszawie. Skutecznie zagłuszał nie tylko przemówienie Donalda Tuska, ale także wystąpienie uczestniczki Powstania Warszawskiego, 94-letniej Wandy Traczyk-Stawskiej.
Demonstrujących Bąkiewicz nazywał "folksdojczami", a panią Traczyk-Stawską - kobietą "nie do końca rozumiejącą rzeczywistość" (cytat za Interia.pl). To do Bąkiewicza uczestniczka Powstania Warszawskiego wołała: "Milcz, głupi chłopie".
Bąkiewicz dał się poznać po tych wydarzeniach szerszej publice, ale już od dawna nie jest postacią anonimową. To prezes kilku organizacji narodowych, które organizują m.in. Marsz Niepodległości w Warszawie.
Gdy media przyjrzały się działalności stowarzyszeń kierowanych przez Roberta Bąkiewicza, okazało się, że lider polskich nacjonalistów jest hojnie dotowany przez podległe rządowi PiS instytucje. Jak ujawniła Bianka Mikołajewska w portalu OKO.Press - który jako pierwszy zajął się opisywaniem finansowania organizacji Bąkiewicza - w ostatnich miesiącach związane z nim organizacje (Stowarzyszenie Marsz Niepodległości i Stowarzyszenie Straż Narodowa) dostały dwie najwyższe dotacje z Funduszu Patriotycznego w ramach programu "Wolność po polsku". W sumie przyznano im 3 mln zł.
Organizacje Bąkiewicza wydały te gigantyczne środki m.in. na scenę oraz sprzęt do organizacji wydarzeń w plenerze (oświetlenie, nagłośnienie). To dzięki temu Bąkiewicz i kierowani przez niego nacjonaliści mogli skutecznie zagłuszać wystąpienia powstańców warszawskich na demonstracji 10 października.
Ale to nie wszystko. Z informacji, do których dotarła Wirtualna Polska, wynika, że Robert Bąkiewicz za 4,5 mln zł chce wybudować swój "narodowy wehikuł": siedzibę Centrum Niepodległości w Warszawie.
Aż 3,9 mln zł na tę inwestycję - jak chciałby Bąkiewicz - miało pochodzić z dotacji publicznej. Inicjatywę mógłby sfinansować nadzorowany przez rząd Fundusz Patriotyczny. Jak wynika z dokumentu, do którego dotarła WP, komisja konkursowa Instytutu Dziedzictwa Myśli Narodowej im. Romana Dmowskiego i Ignacego Paderewskiego pozytywnie zaopiniowała wniosek Bąkiewicza. Z niemal najwyższą punktacją.
Projekt Stowarzyszenia Roty Marszu Niepodległości znalazł się na pierwszym miejscu listy rezerwowej Instytutu. Zaznaczmy: obsługą Funduszu Patriotycznego, który dotuje stowarzyszenia Bąkiewicza, zajmuje się państwowa instytucja kultury nadzorowana przez MKiDN.
Instytut Dziedzictwa Myśli Narodowej odpisał nam: "Procedura oceniania wniosków, zawierania umów z beneficjentami oraz wypłaty środków została zakończona. Obecnie trwa proces realizacji projektów, które otrzymały środki z Funduszu Patriotycznego. Nie ma więc formalnej i technicznej możliwości przyznania środków projektowi Stowarzyszenia Roty Marszu Niepodległości".
Finansowy rozmach Bąkiewicza
We wniosku Bąkiewicza czytamy, że "Centrum Niepodległości to projekt, który ma na celu konsolidację organizacji o charakterze patriotycznym. Ma to być przestrzeń do dialogu i działań służących zwiększeniu w społeczeństwie poczucia dumy z bycia Polakiem, rozwijaniu tożsamości narodowej oraz upamiętnianiu wydarzeń historycznych".
Jak wskazuje Bąkiewicz, "Centrum ma być zarówno miejscem, w którym będą mogli spotkać się przedstawiciele różnych organizacji, ale także miejscem kształtowania kolejnych pokoleń w duchu patriotyzmu i odpowiedzialności za swój naród".
Jak ma wyglądać Centrum Niepodległości od środka? "Będą znajdować się w nim sala do spotkań, studio do nagrań, biblioteka z publikacjami edukacyjnymi. Będzie prowadzone wirtualne biuro dla organizacji pozarządowych. W Centrum będą również odbywać się szkolenia dla wolontariuszy" - czytamy.
Bąkiewicz chce, by docelowo Centrum Niepodległości powstało "w każdym mieście wojewódzkim". - Przykład powinien wyjść ze stolicy - wskazuje lider narodowców.
Dlatego jego projekt zakłada zakup pierwszego lokalu przeznaczonego na Centrum Niepodległości właśnie w Warszawie. "Wiele organizacji pozarządowych nie posiada własnej siedziby, w której mogłyby odbywać się spotkania członków i wolontariuszy. Jest to szczególnie istotne podczas przygotowań do dużych wydarzeń, jak na przykład wspólne obchody Święta Niepodległości" - pisze Bąkiewicz.
Lider narodowców we wniosku nie ukrywa: "Naszym głównym priorytetem jest zakup lokalu, w którym będzie można szybko rozpocząć planowaną działalność, na początku przynajmniej w kilku pomieszczeniach. W trakcie użytkowania będziemy przeprowadzać niezbędne remonty i dopasowywać przestrzeń do potrzeb naszych wolontariuszy i innych organizacji pozarządowych".
Bąkiewicz przyznaje dalej: "Zakup siedziby (…) umożliwia organizację akcji promocyjnej i pozyskiwania potencjalnych sponsorów na rozwój Centrum". Krótko mówiąc: lider narodowców chce nie tylko pieniędzy rządowych, ale liczy także na wsparcie ze strony podmiotów prywatnych. Swoją inicjatywę planuje z finansowym rozmachem.
Bąkiewicz nie ukrywa swoich obaw związanych z obecnymi władzami Warszawy. "Dotacja [rządowa] ma przede wszystkim rozwiązać problem lokalu, który będzie stanowić własność Stowarzyszenia. Jest to szczególnie ważne ze względu na nieprzychylny stosunek władz stołecznych miasta Warszawa do inicjatyw patriotycznych" - twierdzi we wniosku Robert Bąkiewicz.
Jak ujawnia prezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości, "za rozwój Centrum oraz pozyskiwanie organizacji, które będą je tworzyć", ma odpowiadać Tomasz Kalinowski, wiceprezes SMN.
Jak wynika z dokumentu, w którego posiadaniu jest Wirtualna Polska, Bąkiewicz chce od rządowych instytucji dofinansowania w wysokości 3,9 mln zł. Wkład własny na budowę siedziby Centrum Niepodległości ma wynosić 632 tys. zł. Rządowy Fundusz Patriotyczny miałby zaś sfinansować m.in. zakup mebli czy sprzętu komputerowego do siedziby organizacji Bąkiewicza. Szczegółową rozpiskę potrzeb lidera narodowców w związku z siedzibą zamieszczamy poniżej.
Kolejne stowarzyszenie Bąkiewicza. Rota Marszu Niepodległości
Charakterystyka działalności stowarzyszenia Bąkiewicza wskazana we wniosku: "obrona prawdy historycznej", "szerzenie wiedzy historycznej w Polsce i za granicą", "wspieranie wydawania publikacji historycznych", "pikiety z okazji rocznic historycznych".
Z kolei najważniejsze zadania zrealizowane od 2019 roku przez stowarzyszenie wskazane we wniosku: "organizacja Marszu Niepodległości w Warszawie", "Narodowy Marsz Różańcowy", "Zawierzenie Niepokalanemu Sercu Maryi", a także "zgłoszenia do prokuratury o obrazie uczuć religijnych i bezczeszczeniu polskiej flagi".
Robert Bąkiewicz we wniosku do rządowego Instytutu Dziedzictwa Myśli Narodowej ujawnia także plan rozwoju swojego stowarzyszenia na najbliższe trzy lata. W planie tym jest m.in. "rozwijanie kanału Media Narodowe" (który kipi od rasistowskich i ksenofobicznych treści), "tworzenie spotów oraz wywiadów", "rozpoczęcie wydawania audiobooków o tematyce historycznej", "zatrudnienie dodatkowych pracowników biurowych, którzy zajmą się koordynacją pracy wolontariuszy", a także "rozpoczęcie analizy informacji medialnych pod kątem ich zgodności z prawdą".
Wszystko to wystarczyło, by Instytut Dziedzictwa Myśli Narodowej pozytywnie ocenił wniosek Bąkiewicza o dotację w wysokości niemal 4 mln zł.
Robert Bąkiewicz telefonicznie przekazał nam, że nie udzieli informacji na temat Centrum Niepodległości - chyba że zrobimy z nim "długi, autoryzowany wywiad".
Po naszej publikacji Bąkiewicz na Twitterze napisał: "Wniosek na Centrum Niepodległości był składany, ale nie został przyjęty. Dotacji niestety nie otrzymaliśmy, a szkoda. Bo moglibyśmy w takim Centrum zorganizować np. godną premierę cenzurowanego filmu 'Powrót do Jedwabnego. Żydowski rozbiór Polski'".
Instytut Dziedzictwa i Myśli Narodowej już po naszej publikacji poinformował nas: "Projekt Stowarzyszenia Roty Marszu Niepodległości, o realizację którego wnioskowano, podobnie jak inne projekty, którym nie zostały przyznane dotychczas środki, nie ma szans na ich otrzymanie".
Kontrola posłów Koalicji Obywatelskiej
Jak dowiaduje się WP, posłowie Koalicji Obywatelskiej - Dariusz Joński i Michał Szczerba, którzy od tygodni prześwietlają finanse organizacji Bąkiewicza - zamierzają kontynuować kontrolę Funduszu Patriotycznego w siedzibie IDiMN. Kontrola poselska trwa od września, posłowie do siedziby Instytutu mają wejść ponownie w środę 13 października.
- Robert Bąkiewicz wyrasta na głównego komandosa Jarosława Kaczyńskiego. Ale darmo tyrał nie będzie, dlatego złożył wniosek na zakup kolejnej nieruchomości. W sytuacji, kiedy nie ma pieniędzy dla służby zdrowia, dla nauczycieli, kiedy szaleje inflacja i drożyzna, rząd PiS finansuje bojówki, które mają pomóc w wyprowadzeniu Polski z Unii Europejskiej - twierdzi poseł Dariusz Joński.
- Niektórzy nazywają te milionowe dotacje: "nazisponsoring". Oponowałem, że to może za ostre określenie. Ale w niedzielę cała Polska widziała, do czego mają służyć te neofaszystowskie szczekaczki. Do zagłuszania ostatnich żyjących uczestniczek powstania - ocenia w ostrych słowach poseł KO Michał Szczerba.
PiS odcina się od narodowców
W programie "Tłit" Wirtualnej Polski zastępca rzecznika PiS, Radosław Fogiel, zapewnił: - Narodowcy z Prawem i Sprawiedliwością nic specjalnie wspólnego nie mają.
Polityk PiS pytany przez nas o dotacje dla stowarzyszeń Bąkiewicza, odpowiedział, że "to argument kompletnie nietrafiony i nieprawdziwy", bo rząd PiS wspiera rozmaite organizacje społeczne i "to jest jedno z wielu osiągnięć tego rządu".
"Jeżeli ktoś spełnia warunki formalne, składa poprawnie wypełniony wniosek, który zostaje dobrze oceniony, to ma prawo do takiego wsparcia państwowego, niezależnie od tego, jakiego rodzaju działalnością się zajmuje" - argumentował zastępca rzecznika PiS.