"Centrum Antyterrorystyczne powinno podlegać premierowi"
Centrum Antyterrorystyczne (CAT), które ma
rozpocząć działalność za trzy tygodnie, nie powinno podlegać
szefowi ABW, lecz premierowi - uważa były zastępca szefa BBN gen.
Roman Polko.
We wtorek "Dziennik" napisał, że za trzy tygodnie ruszy w Polsce Centrum Antyterrorystyczne - rządowa instytucja, która przez 24 godziny na dobę będzie monitorowała zagrożenie ze strony ekstremistów w kraju i na świecie.
To centrum ma zasadniczą wadę. Otóż trudno myśleć, że rzeczywiście to będzie centrum, jeżeli to jest ulokowane i podporządkowane szefowi Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego - powiedział w środę gen. Polko w TVN24.
Tego typu centrum powinno podlegać pod pana premiera, być może za pośrednictwem ministra-koordynatora (ds. służb specjalnych - PAP). Wówczas byłoby realne przełożenie na inne służby - dodał gen. Polko.
Ponadto zdaniem byłego zastępcy szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego błędem jest mnożenie instytucji odpowiedzialnych za zwalczanie terroryzmu. W ostatnich latach powstało wiele różnych rodzajów struktur, które w nazwie mają "antyterrorystyczne", a w istocie zamiast współdziałać i zwalczać to zjawisko, to raczej konkurują między sobą, co nie jest dobre z punktu widzenia bezpieczeństwa państwa - powiedział Polko.
Warto sobie przypomnieć, że w ABW w 2005 r. wyodrębniono Departament Przeciwdziałania Terroryzmowi, też to wówczas bardzo szumnie głośno ogłoszono - dodał.
Według wtorkowego "Dziennika" dwudziestoosobowy zespół CAT ma koordynować pracę policji i wszystkich wojskowych i cywilnych służb specjalnych - podległe będą mu wszystkie sprawy dotyczące wojny z terroryzmem i bezpieczeństwa Polski. Będzie miał prawo w ciągu kilku sekund postawić na nogi całą policję i służby. Pierwszym szefem CAT ma zostać Andrzej Markowski, obecnie wiceszef biura analiz w ABW.