CBOS - nasz język coraz bardziej wulgarny
Najbardziej zagrożona wulgaryzacją jest polszczyzna uczniów i studentów. Oni też odnoszą się najbardziej tolerancyjnie wobec ordynarnego słownictwa innych ludzi - wynika z badań CBOS.
Jak wynika z sierpniowego badania CBOS na temat wulgaryzmów w codziennym języku Polaków, najczęściej stykamy się z wulgarnym językiem na ulicy (88%), nieco rzadziej w środkach komunikacji (61%) i miejscach rozrywki i wypoczynku (49%). Te miejsca wskazują głównie młodzi mężczyźni.
Na szkoły wskazuje ponad połowa (57%) uczącej się młodzieży i dorosłych pracowników oświaty, na środowisko pracy - 57% respondentów. Język nasz łagodnieje w życiu prywatnym - o wulgarnym słownictwie używanym w gronie rodziny czy podczas spotkań towarzyskich mówiło 21% respondentów.
Jeśli chodzi o media, najczęściej można spotkać się z wulgarnym słownictwem w telewizji (twierdzi tak 33% osób). Na język radia wskazało 13% badanych, a prasy 8%.
Do używania wulgarnego słownictwa przyznaje się 75% badanych, w tym 66% utrzymuje, że zdarza się im to, gdy są zdenerwowani, a 9% - gdy chcą coś mocno, dosadnie określić.
Nigdy nie używa przekleństw co czwarty Polak.
Niemal wszyscy ankietowani (96%), przyznają, że używanie wulgarnego słownictwa ich razi, w tym połowa nie akceptuje przeklinania w żadnej sytuacji.
CBOS przeprowadził badanie w dniach 3-6 sierpnia na reprezentatywnej próbie losowo-adresowej 964 dorosłych Polaków. (pn)