CBA sprawdziła zarzuty ws. b. komendanta Zbigniewa Maja. Oto, co ustalono
Kontrola oświadczeń majątkowych gen. Zbigniewa Maja nie wykazała, by popełnił on przestępstwo - wynika z raportu pokontrolnego CBA.
Do wyników kontroli byłego komendanta głównego policji dotarł dziennik "Fakt". CBA nie dopatrzyło się dowodów na korupcję. Chodziło m.in. o wątek związany z załatwieniem żonie Maja pracy na stanowisku wiceprezesa Towarzystwa Budownictwa Społecznego w Kaliszu. W zamian Maj miał obiecać wiceprezydentowi miasta pomoc w zakończeniu jego spraw sądowych. Prokuratorskie śledztwo w tej sprawie, trwające od ponad 3,5 roku - informuje dziennik - było kilka razy przedłużane, ale kluczowi świadkowie nie zostali przesłuchani.
Osiem miesięcy po dymisji komendanta głównego policji prokuratura zleciła gdańskiej delegaturze CBA kontrolę jego oświadczeń majątkowych. Znaleziono jedynie uchybienia. Generał nie wpisał kwoty, za jaką sprzedał działki rolne, które otrzymał w spadku po ojcu. W 2011 roku - odnotowano - oświadczenie majątkowe zostało wypełnione na niewłaściwym formularzu. CBA miało też zastrzeżenia, że nie zgłosił pożyczki udzielonej członkowi swojej rodziny.
Wśród wielu policjantów panuje przeświadczenie, że gen. Maj padł ofiarą intrygi - czytamy. - Będę walczył o swoje dobre imię - zapowiedział sam generał w rozmowie z "Faktem".
Generał Maj w lutym ub. roku sam zrezygnował ze stanowiska komendanta z powodów osobistych.
Źródło: "Fakt"
Zobacz także: