CBA sprawdzało telefony dziennikarzy - czego szukali?
Były zastępca szefa CBA Maciej Wąsik bezprawnie pobrał billingi dziennikarza "Gazety Wyborczej" Bogdana Wróblewskiego - twierdzi obecny szef CBA Paweł Wojtunik. Gazeta dotarła do jego utajnionego pisma skierowanego do sejmowej komisji ds. służb specjalnych.
W tajnym piśmie z maja tego roku Wojtunik zaznaczył, że chciałby sprostować swoją wypowiedź z posiedzenia tej komisji 13 października 2010 r. Powiedział wtedy, że nie stwierdził, żeby CBA, którym kieruje od 2009 r., prowadziło nielegalne działania przeciwko dziennikarzom. Było to zaraz po publikacji "GW" o tym, że w latach 2005-2007 dziesięcioro dziennikarzy różnych mediów było rozpracowywanych przez policję, ABW i CBA.
Służby, pobierając billingi i dane o logowaniach telefonów, chciały ustalić krąg informatorów mediów. Z pisma Wojtunika wynika, że połączenia Wróblewskiego sprawdzano przynajmniej dwukrotnie. Po co CBA potrzebne były dane o jego połączeniach? Nie wiadomo. Dziennikarz gazety pisał o kontrowersjach wokół akcji Biura przeciwko dr. G. i innych jego operacjach. Źródła informacji Wróblewskiego są chronione tajemnicą dziennikarską.