Trwa ładowanie...
d1lf9vm
01-04-2010 10:10

CBA przegrało potyczkę z prezydentem Krakowa

Jacek Majchrowski, prezydent Krakowa nie kłamał na temat swoich dochodów w oświadczeniach majątkowych z lat 2003-07 - stwierdziła Prokuratura Okręgowa. I umorzyła postępowanie w tej sprawie. Prokurator Janusz Hnatko tłumaczy, że śledczy przesłuchali prezydenta i jego żonę i przejrzeli dostarczone przez niego dokumenty. Ten bowiem nie zawarł w oświadczeniach faktu zasiadania w Radzie Fundacji Uniwersytetu Ekonomicznego oraz zebranej przez siebie kolekcji zabytkowych medali.

d1lf9vm
d1lf9vm

- Różnic, które wystąpiły w oświadczeniach majątkowych pana Majchrowskiego nie można uznać za wynik celowego zatajania lub podawania nieprawdy - mówi Hnatko. - Przestępstwa nie było - dodaje.

- Od początku wiedziałem, że nie mogło być innego rozstrzygnięcia - mówi ucieszony prezydent. - Szczerze wyjaśniałem wątpliwości śledczych. Żałuję tylko, że tak długo kazali mi czekać na pozytywne rozstrzygnięcie - dodaje.

To policzek dla Centralnego Biura Antykorupcyjnego, które zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa złożyło śledczym w grudniu ubiegłego roku. Chcieli "wyjaśnić pewne wątpliwości", choć zastrzegali wtedy, że nie przesądzają o winie Majchrowskiego. Wcześniej trwała w jego gabinetach kontrola CBA. Jej szefem był wówczas były członek PiS Mariusz Kamiński.

Gdy dziennikarze pytali, dlaczego akurat padło na prezydenta Krakowa, rzecznik CBA nie potrafił precyzyjnie odpowiedzieć. Tłumaczył, że biuro może zająć się oświadczeniami każdego prezydenta. Ale zajęła się tylko nielicznymi - m.in. Majchrowskim. W krakowskim magistracie komentowano to jako decyzję polityczną - 30 listopada 2009, dwa tygodnie przed zawiadomieniem CBA do prokuratury, Majchrowski ogłosił, że będzie się ubiegał o następną kadencję.

d1lf9vm

Teraz prezydent Krakowa tryumfuje. - Nieraz mówiłem, że To była polityczna gra - podkreśla.
To zamieszanie może mu się przysłużyć w tegorocznych wyborach prezydenckich. A przypomnijmy, że z poprzednich potyczek ze służbami Majchrowski wychodził cało, a nawet - zyskiwał. We wrześniu 2006 r., za rządów PiS, "Gazeta Wyborcza" ujawniła, że były naciski z prokuratury i policji, by założyć podsłuchy u prezydenta. Majchrowski przedstawił się jako ofiara politycznych szykan i zyskał sympatię wyborców.

W lipcu 2009 roku umorzone również zostało śledztwo w sprawie nieprawidłowości przy wykopach pod Rynkiem Głównym. Dochodzenie, którego wyniki mogły mocno uderzyć w Jana Tajstera - inwestora na Rynku i zaufanego pracownika Majchrowskiego, nie wykazało przestępstwa. Prezydent stwierdził wówczas, że afera miała go utrącić w wyborach, ale się nie udała.

Współpraca Marian Satała

d1lf9vm
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1lf9vm
Więcej tematów

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj