CBA oferowało dostęp do informacji niejawnych? Jest zawiadomienie do prokuratury
Rzecznik CBA Temistokles Brodowski w rozmowie z dziennikarzem miał oferować dostęp do informacji niejawnych, a dotyczących byłego oficera Biura Wojciecha Janika. Tego samego, który badał aferę podkarpacką. Prawnik funkcjonariusza złożył już zawiadomienie do prokuratury w tej sprawie.
Chodzi o ujawniony przez portal sluzbyspecjalne.com fragment rozmowy między rzecznikiem CBA Temistoklesem Brodowskim a dziennikarzem portalu Grzegorzem Jakubowskim. Niejawne materiały miały zdyskredytować funkcjonariusza Biura Wojciecha Janika. Ten sam oficer został w 2016 r. oddelegowany przez kierownictwo Biura na Podkarpacie do pracy przy tzw. aferze podkarpackiej.
Przy okazji miał natrafić na sekstaśmę z udziałem byłego marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego z nieletnią Ukrainką. Według Janika, nagranie zniknęło z sejfu Biura. Polityk nazwał informacje agenta pomówieniami i skierował sprawę do prokuratury.
Co mówił na nagraniu rzecznik CBA? - Róbmy razem. Grzesiu, jeżeli CBA dało d...y, to nie za mnie. Po prostu. Ale jeżeli tak jak w przypadku Janika – pokazuje ci pewne rzeczy. Inaczej. Wszystko to, co ci powiedziałem jestem w stanie określić się kwitami. Ja ci je mogę pokazać. Nie dam ci ich do publikacji. Ale mogę ci je pokazać. (…) Umówmy się na kiedy. Przyszły tydzień będzie dobry? Tak? (…). Co chcesz zobaczyć? (…) Pokażę protokoły (…) – mówił Brodowski.
- Po pierwsze nie dam ci ich do ręki. Zobaczysz je, ale ci ich nie dam. Nie zrobisz żadnego zdjęcia temu dokumentowi. Dżentelmeńska umowa. Nic nie nagrywasz. (…) Wszystko to co ci powiedziałem jest oparte na faktach. Jeżeli o coś mnie zapytasz, pokaż kwit, to ja ci go pokażę – dodaje rzecznik CBA.
Pytany przez Wirtualną Polskę o rozmowę, zapewnia, że "mieści się ona w standardach rozmowy rzecznika i dziennikarza".
- Spotkałem się z red. Grzegorzem Jakubowskim, traktując go jako dziennikarza. Moim zadaniem, jako rzecznika prasowego Centralnego Biura Antykorupcyjnego jest m.in. utrzymywanie kontaktu z mediami. Moja rozmowa z red. Jakubowskim mieści się w standardach rozmowy rzecznika prasowego i przedstawiciela mediów. Prezentowanie treści rozmowy, jako zapowiedzi ujawnienia materiałów chronionych jest nadużyciem i nie odzwierciedla jej przebiegu. Moja wypowiedź dotycząca materiałów nt. pana Janika dotyczyła protokołu z otwarcia szafy pancernej pana Janika, który jest dokumentem jawnym – twierdzi rzecznik CBA Temistokles Brodowski.
Rozmowa miała miejsce 10 czerwca br. Dziennikarz nie skorzystał z propozycji rzecznika Biura. Ale kilka dni później, w Magazynie Śledczym Anity Gargas w TVP - a nie jak wcześniej informowaliśmy w programie "Alarm" - wspomniane protokoły, a także inne dokumenty, opisywano.
Po upublicznieniu rozmowy rzecznika CBA zareagowała mec. Beata Bosak-Kruczek, pełnomocnik Wojciecha Janika. - Temistokles Brodowski jest funkcjonariuszem CBA i jednocześnie jego rzecznikiem prasowym. Jego rolą nie tylko nie jest ujawnianie tajemnicy służbowej i poufnej, ale nade wszystko nie jest swoiste "kupczenie" dokumentami służbowymi zawierającymi informacje poufne celem zdyskredytowania świadka – mówi Wirtualnej Polsce mec. Beata Bosak-Kruczek.
- Dyskredytowanie Wojciecha Janika poprzez próbę ujawnienia dokumentacji służbowej i niejawnej, w sytuacji gdy mój klient informował o nieprawidłowościach w funkcjonowaniu CBA, uderza przede wszystkim w funkcjonowanie służby specjalnej i prawidłowość postępowań prowadzonych przez prokuraturę – dodaje mec. Beata Bosak-Kruczek.
W jej przekonaniu, rzecznik Biura przekroczył uprawnienia służbowe. Dlatego złożyła w poniedziałek 26 sierpnia Prokuraturze Krajowej zawiadomienie o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa.
- Oceną wiarygodności Wojciecha Janika powinny się zająć organy prokuratury, a nie rzecznik CBA – uważa mec. Beata Bosak-Kruczek.
W maju br. funkcjonariusz Biura pojawił się na posiedzeniu sejmowego zespołu śledczego ds. zagrożeń bezpieczeństwa państwa. Od niedawna w sieci można przeczytać cały zapis posiedzenia. U nas znajdziesz go pod tym linkiem. Spora część informacji ujawnionych przez Janika pokazuje w jaki sposób przy aferze podkarpackiej działały polskie służby.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl