PolskaCały ratusz szuka prawdy wariografem

Cały ratusz szuka prawdy wariografem

Włodarz Inowrocławia chce przebadać
pracowników ratusza wykrywaczem kłamstw, ujawnia "Gazeta
Wyborcza". Prezydent tego miasta Ryszard Brejza złożył już
stosowny wniosek do prokuratury.

15.09.2006 | aktual.: 15.09.2006 04:50

Prezydent chce zbadania niejasności podczas przyznawania w 1998 r. mieszkań komunalnych. Odpowiedzialny za ich przydział był Jacek Olech, do niedawna zastępca Brejzy, a teraz jego rywal w wyborach do fotela prezydenckiego.

Brejza mówi, iż podejrzewa Olecha, że przyznając mieszkania komunalne lokatorom pewnej kamienicy, działał na korzyść właścicieli tego domu, którzy chcieli pozbyć się lokatorów. Dowodem na to ma być pewne pismo autorstwa kamieniczników. Według Brejzy napisali w nim, że chcą jedynie przeniesienia lokatorów do mieszkań komunalnych na czas remontu. Tymczasem przeniesiono ich już na zawsze. Według Olecha właściciele kamienicy od razu domagali się w piśmie wyprowadzenia lokatorów na stałe, więc wszystko było w porządku.

Jak było naprawdę? Trudno ustalić, bo pismo w tajemniczych okolicznościach zaginęło. A właściciele kamienicy odmawiają wypowiadania się w tej sprawie.

Brejza skierował do prokuratury wniosek o badanie wariografem nie tylko Olecha i siebie, ale też urzędników magistratu niższego szczebla, nawet sprzątaczki. Sprawa dotyczy osób, które miały kontakt z zaginionym dokumentem i których zeznania różnią się od siebie, uzasadnia prezydent we wniosku do prokuratury.

Wniosek o badanie wariografem wywołał rozgoryczenie w magistracie. Problem ma też inowrocławska prokuratura. Szczerze mówiąc, nie wiem nawet, gdzie jest najbliższy wariograf. Pewnie w Warszawie - mówi Andrzej Burzyński, szef prokuratury rejonowej. (PAP)

Źródło artykułu:PAP
inowrocławratuszurzędnicy
Zobacz także
Komentarze (0)