Bytom: 7‑latek zginął porażony prądem na ulicy
Siedmioletni chłopiec zginął porażony prądem z niezabezpieczonego przewodu elektrycznego na skwerze między blokami w centrum Bytomia. Dziecko zostało porażone, gdy dotknęło ogrodzenia, nad którym przebiegał kabel - podała policja.
Marek Wręczycki z zespołu prasowego śląskiej policji powiedział, że do tragedii doszło ok. godz. 16.00 przy ul. Rajskiej. Siedmiolatek był z ojcem.
Na osiedlu trwają prace związane z ocieplaniem budynków. Robotnicy postawili tam barak, w którym trzymają narzędzia. Kabel jest doprowadzony właśnie do tego budynku, ogrodzonego metalowym płotem. Według Agnieszki Cabak z bytomskiej policji, kabel był zawieszony na wysokości ok. trzech metrów.
- Najprawdopodobniej kabel miał przebicie i najprawdopodobniej dotykał metalowego ogrodzenia, powodując, że było ono pod napięciem. Chłopczyk został porażony, gdy dotknął płotu - powiedział Wręczycki.
Na ratunek siedmiolatkowi przybiegł jego ojciec; on także został niegroźnie porażony prądem. Mężczyzna zaczął reanimować syna, później akcję kontynuowali pracownicy pogotowia. Próba ratowania życia dziecka trwała blisko godzinę.
Szczegółowe okoliczności tragedii ustalają policjanci i prokurator. Sprawę będzie też wyjaśniała Państwowa Inspekcja Pracy.