Były żołnierz GROM szkoli narodowców. "To obszar naszych zainteresowań"
Działacze Młodzieży Wszechpolskiej z Białegostoku odbyli szkolenie na strzelnicy z obsługi broni. Przeprowadził je były żołnierz Jednostki Wojskowej GROM. - Dogadaliśmy dogodne warunki - mówi Wirtualnej Polsce Bartosz Sokołowski z MW.
Narodowcy cyklicznie szkolą się w strzelectwie, ale tym razem instruktorem był były GROM-owiec. - Wielu naszych działaczy jest w trakcie ubiegania się o pozwolenie na broń. Część osób już ją ma. To stanowi obszar naszych zainteresowań. Jeden z naszych działaczy pozostaje w kontakcie z tym panem i tak oto wpadli na wspólny pomysł, by przeszkolić członków Młodzieży Wszechpolskiej z obsługi broni i całego BHP - mówi Sokołowski.
W kilkudniowym szkoleniu wzięło udział 10 działaczy Młodzieży Wszechpolskiej. Poznali zasady BHP z zakresu obsługi broni i nauczyli się jak skutecznie się nią obsługiwać. Ponieważ Jednostka Wojskowa GROM w chwili opublikowania tekstu nie udzieliła Wirtualnej Polsce komentarza w tej sprawie, dotarliśmy do byłego żołnierza, który przeprowadzał szkolenie.
Tajemnica służbowa żołnierzy GROM
- Ich szkolenie polegało na zaznajomieniu się z podstawowymi czynnościami dotyczącymi strzelectwa, które dostępne są dla każdego na każdej strzelnicy - przekonuje Leszek Słowicki. Zapytany o tajemnicę służbową mówi: "Obowiązuje mnie bez względu na to, jak długo jestem w rezerwie. Dlatego niezależnie od tego, czy są to członkowie Młodzieży Wszechpolskiej czy innej organizacji, pewne informacje są dla nich niedostępne".
Rzecznik prasowy Młodzieży Wszechpolskiej Mateusz Pławski tłumaczy, że szkolenie miało za zadanie szerzenie kultury obsługi i posiadania broni. - Uważamy, że w razie jakiegokolwiek zagrożenia taka umiejętność jest bezcenna - mówi nasz rozmówca. Jak dowiedziała się Wirtualna Polska, coraz więcej narodowców ubiega się o pozwolenie na broń. - Część osób już ją ma. To stanowi obszar naszych zainteresowań - mówi Bartosz Sokołowski.
Jak przekonuje były żołnierz GROM, poglądy, jakie prezentują uczestnicy szkolenia, nie są dla niego istotne. - Nie interesuje mnie czy są z Młodzieży Wszechpolskiej czy jakiejś innej organizacji. Ja chcę ludzi nauczyć pewnych naturalnych czynności dotyczących strzelectwa, ponieważ na rynku Polskim jest coraz więcej broni. Bardzo łatwo także zdobyć dziś na nią pozwolenie, ale nie idą za tym potrzebne szkolenia - mówi Leszek Słowicki. - Warto takich ludzi, bez względu na to, jakie reprezentują poglądy, przeszkolić. Bo wypadki były, są i pewnie będą. Ale im więcej ludzi przeszkolonych, tym bezpieczniej dla wszystkich - tłumaczy.