Były wspólnik K. Olewnika chce poddać się karze
Były wspólnik Krzysztofa Olewnika Jacek Krupiński chce dobrowolnie poddać się karze. Chodzi o "biznesowy" wątek zabójstwa syna biznesmena, a dokładniej o przedstawienie kilku bankom wielu dokumentów z fałszywymi danymi o dochodach, w których zawyżano zarobki. Dzięki temu Krupiński otrzymał od banków prawie 1 mln 200 tys. zł kredytów - informuje serwis tvn24.pl.
31.12.2010 09:55
Krupiński potwierdził tvn24.pl. że złożył w prokuraturze wniosek o dobrowolne poddanie się karze. Jednocześnie podkreślił, że nie wyłudzał kredytów i nie przyznaje się do prania brudnych pieniędzy. - Potwierdzam jedynie, że poświadczyłem nieprawdę w zaświadczeniach, które składałem do banków starając się o kredyt - mówi były przyjaciel Krzysztofa Olewnika.
Śledztwo, w którym były przyjaciel Olewnika chce się przyznać do winy, to – jak to określają potocznie prokuratorzy – "biznesowy wątek" sprawy Olewnika. Krupiński był współwłaścicielem paru spółek handlujących stalą. Jedną z nich – KrupStal – prowadził razem z Krzysztofem Olewnikiem. Po jego porwaniu i śmierci Krupiński rozpoczął działalność w firmie JMS-Stal Produkt. W 2008 roku generalny inspektor informacji zawiadomił prokuraturę o podejrzeniu prania brudnych pieniędzy przez jego firmę. Zdaniem GIIF chodziło o sumę 1 mln 679 tys. 200 zł. Na taką łącznie sumę z firmy z JMS-Stal Produkt wychodziły przelewy, które miały trafiać na konta fikcyjnych przedsiębiorstw.
Do drugie śledztwo, w którym prokuratorzy zajmują się Krupińskim w charakterze podejrzanego. Krupiński był już w lutym 2009 roku zatrzymany i aresztowany. Odbyło się to na wniosek gdańskiej prokuratury prowadzącej dwa śledztwa dotyczące nieprawidłowości w postępowaniu organów ścigania ws. porwania Krzysztofa Olewnika oraz ewentualnych nieustalonych do tej pory sprawców jego uprowadzenia i zabójstwa
Prokuratura zarzuciła Krupińskiemu udział w grupie przestępczej planującej porwanie Krzysztofa Olewnika oraz współudział w jego uprowadzeniu i przetrzymywaniu. Krupiński nie przyznał się do czynów zarzuconych mu przez prokuraturę, twierdząc, że jest niewinny. Od 11 lutego do 11 sierpnia 2009 roku przebywał w areszcie. Zwolniono go po tym, jak warszawski sąd apelacyjny nie uwzględnił zażalenia prokuratury na decyzję o nieprzedłużeniu aresztu, podjętą przez płocki sąd okręgowy.
Krzysztof Olewnik został uprowadzony w nocy z 26 na 27 października 2001 r. Sprawcy, którzy wielokrotnie kontaktowali się z rodziną uprowadzonego, zażądali okupu. W lipcu 2003 r. rodzina zapłaciła 300 tys. euro, jednak Krzysztof Olewnik nie został uwolniony. Jak się później okazało, miesiąc po odebraniu przez przestępców pieniędzy został zamordowany.
Proces w sprawie porwania i zabójstwa Krzysztofa Olewnika toczył się od października 2007 do marca 2008 r. Sąd Okręgowy w Płocku skazał dwóch zabójców Olewnika - Sławomira Kościuka i Roberta Pazika na kary dożywotniego więzienia. Na ławie oskarżonych znalazło się w sumie 11 osób. Osiem skazano na kary od roku więzienia w zawieszeniu do 15 lat pozbawienia wolności. Jednego z oskarżonych sąd uniewinnił.
Trzech sprawców porwania i zabójstwa Olewnika popełniło samobójstwo. W olsztyńskim areszcie w czerwcu 2007 r. w celi powiesił się Wojciech Franiewski, któremu prokuratura miała postawić zarzut sprawstwa kierowniczego zbrodni. Po ogłoszeniu wyroku przez płocki sąd, na początku kwietnia 2008 r. w podobny sposób w płockim zakładzie karnym popełnił samobójstwo Kościuk. W styczniu 2009 r. w celi płockiego Zakładu Karnego znaleziono powieszonego Pazika.