Były wiceprezydent Opola wyszedł z aresztu za kaucją
Były wiceprezydent Opola podejrzany o przyjmowanie łapówek wyszedł w piątek z aresztu. Piotr K. wpłacił poręczenie majątkowe w wys. 40 tys. zł. Nie może też opuścić kraju. Informację o opuszczeniu aresztu przez podejrzanego potwierdził adwokat Piotra K. mecenas Janusz Filipowicz.
16.07.2004 | aktual.: 16.07.2004 21:50
Złożyłem w prokuraturze wniosek o zamianę aresztu na łagodniejsze środki zapobiegawcze; wniosek został rozpatrzony pozytywnie - powiedział adwokat Piotra K.
Jak wyjaśnił, uzasadnił, że podejrzany przyznał się do winy, ujawnił okoliczności sprawy, a jego postawa wskazuje, iż nie zachodzi obawa matactwa, która była przesłanką zastosowania aresztu. Dziennikarzowi PAP nie udało się w piątek skontaktować z rzecznikiem prokuratury.
Piotr K. jest drugim podejrzanym w opolskiej aferze ratuszowej, który wyszedł z aresztu po wpłaceniu kaucji. Wcześniej, po wpłaceniu 100 tys. zł, areszt opuścił były kierownik miejskiej pływalni i radny Artur S.
Opolska prokuratura zapowiada, że na przełomie lipca i sierpnia do sądu trafi akt oskarżenia w wątku korupcyjnym opolskiej afery. Prokurator bada m.in. kwestie rozstrzygania przetargów na prace zlecane przez miasto, sprzedaży gruntu pod opolski hipermarket i udziału miasta w spółce budującej jedno z osiedli mieszkaniowych w Opolu.
W areszcie od końca sierpnia ubiegłego roku przebywają były prezydent i późniejszy wojewoda Leszek P., oraz były przewodniczący opolskiej rady miasta Stanisław D. Oprócz nich, pod zarzutem przyjmowania korzyści majątkowych, aresztowano byłego zastępcę, i późniejszego następcę Leszka P. na stanowisku prezydenta, Piotra S., a także byłego naczelnika wydziału przetargów opolskiego ratusza Remigiusza P. Na trzy miesiące został aresztowany też Eugeniusz K. - biznesmen podejrzany o wręczanie łapówek.
Na wolności, po zatrzymaniu na 48 godzin i przesłuchaniu, przebywa była wiceprezydent Opola, późniejsza marszałek województwa Ewa O., która złożyła "obszerne i istotne dla śledztwa wyjaśnienia".
Prokuratura nie wyklucza, że śledztwo w sprawie afery ratuszowej może wykroczyć poza Opolszczyznę, rozważa też możliwość, że podejrzani samorządowcy mogli stanowić grupę przestępczą.