Były wiceminister zdrowia Andrzej Włodarczyk dostał krew od nosiciela wirusa HIV
Byłemu wiceministrowi zdrowia Andrzejowi Włodarczykowi przetoczono krew od dawcy zakażonego wirusem HIV - donosi "Fakt". Tabloid opisuje zmagania byłego polityka z chorobą - nowotworem złośliwym, oraz to, że w trakcie leczenia uszkodzono mu nerwy obwodowe i zarażono sepsą.
08.07.2014 | aktual.: 08.07.2014 15:15
Andrzej Włodarczyk z wykształcenia jest chirurgiem. Szpiczaka, czyli złośliwy nowotwór układu krwionośnego, wykryto u niego we wczesnym stadium. Wspomina, że przez cztery miesiące był "truty bez efektu". - U nas ze względu na oszczędności pacjentów leczy się najtańszymi preparatem i najmniej skutecznymi - mówi były wiceminister zdrowia.
Kolejne etapy leczenia tylko pogarszały stan zdrowia Włodarczyka. Zmiana leku spowodowała uszkodzenie nerwów obwodowych. Następnie tuż przed przeszczepem, zakaził się w szpitalu sepsą. A kiedy po chemioterapii przetoczono mu krew, okazało się, że pochodziła ona od nosiciela wirusa HIV.
- Godzinę trwało zanim stwierdzono, że nie zostałem zarażony. To była najdłuższa godzina w moim życiu – wspomina Włodarczyk.
Trzy miesiące temu Włodarczyk przeszedł operację przeszczepu szpiku kostnego. Wierzy, że wygra z chorobą.
_ Źródło: Fakt_