PolskaByły szef Orlenu - oskarżony

Były szef Orlenu - oskarżony

Były prezes PKN Orlen Andrzej Modrzejewski jest oskarżony o ujawnienie w 1998 r. poufnej informacji ówczesnemu szefowi PZU Życie Grzegorzowi Wieczerzakowi. Grozi mu do 3 lat więzienia i milion zł grzywny.

Prokuratura Okręgowa w Warszawie wysłała akt oskarżenia wobec Modrzejewskiego do Sądu Rejonowego Warszawa-Śródmieście - poinformował rzecznik tej prokuratury Maciej Kujawski.

Prokuratura zarzuciła Modrzejewskiemu, że między listopadem a grudniem 1998 r., gdy był prezesem zarządu IX Narodowego Funduszu Inwestycyjnego im. E. Kwiatkowskiego, ujawnił Wieczerzakowi informację poufną w obrocie papierami wartościowymi, że cena sprzedaży jednej akcji spółki Izolacja SA, należącej do tego NFI, będzie wyższa niż 270 zł.

Kujawski przyznał, że Modrzejewskiego obciążył sam Wieczerzak. "Zeznanie to uznaliśmy za wiarygodne; nic też nie świadczy, by intencją Wieczerzaka była chęć pomówienia b. prezesa NFI" - powiedział prokurator. Dodał, że śledztwo wszczęto z doniesienia Komisji Papierów Wartościowych i Giełdy, która przedstawiła materiały w sprawie.

Dodał, że prokuratura nie natrafiła na ślad, by ujawniona informacja została wykorzystana przez Wieczerzaka. "Nie oznacza to jednak, że nie doszło do przestępstwa, bo karalne jest już samo ujawnienia informacji poufnej w obrocie papierami wartościowymi" - dodał Kujawski. Prawo o publicznym obrocie papierami wartościowymi przewiduje za taki czyn do 3 lat więzienia i do miliona zł grzywny.

W śledztwie oskarżony nie przyznał się do zarzutu. Zaprzeczył, by ujawnił poufną informację Wieczerzakowi, choć przyznał, że jesienią 1998 r. mógł się z nim służbowo spotykać. Jak ujawnił Kujawski, w śledztwie doszło do konfrontacji między Modrzejewskim a Wieczerzakiem. "Obie strony podtrzymały swe twierdzenia" - powiedział prokurator.

O sprawie Modrzejewskiego zrobiło się głośno, gdy w lutym 2002 r. został zatrzymany na kilka godzin przez Urząd Ochrony Państwa. Po złożeniu wyjaśnień i postawieniu mu zarzutu w prokuraturze został zwolniony.

Wywołało to burzę polityczną. Politycy opozycji i media uznali, że nie było przypadkiem, iż do zatrzymania szefa jednej z największych polskich firm doszło w przeddzień posiedzenia jej Rady Nadzorczej, która odwołała Modrzejewskiego - tym bardziej że do zmiany prezesa PKN dążył ówczesny minister skarbu Wiesław Kaczmarek.

Przedstawiciele władz twierdzili, że wszystko odbyło się zgodnie z prawem. Taką też opinię przyjęła - głosami posłów koalicji rządowej - sejmowa speckomisja. P.o. szef UOP Zbigniew Siemiątkowski zapewniał, że w UOP nie wiedziano, iż następnego dnia ma się zebrać rada nadzorcza Orlenu. Wkrótce potem prokurator krajowy Karol Napierski mówił jednak, że "można było się obejść" bez "spektakularnego zatrzymania" Modrzejewskiego. Sąd Rejonowy uznał zaś, że zatrzymanie Modrzejewskiego było niezasadne.

Oskarżenie Modrzejewskiego nie ma związku z aferą PZU Życie, co sugerowały media. Od maja 2003 r. przed warszawskim sądem trwa proces Wieczerzaka oskarżonego o działanie na szkodę PZU Życie, co spowodowało łączne straty 173,5 mln zł.

Wobec Modrzejewskiego trwa też oddzielne śledztwo za niegospodarność w IX NFI, która miała polegać na poręczeniu spółce Eko Drewno Majewski kredytu na 5 mln marek. Ten kredyt nie został spłacony i NFI stracił ok. 11 mln zł. W tym śledztwie prokuratura zastosowała wobec Modrzejewskiego środki zapobiegawcze w postaci poręczenia majątkowego w wysokości 75 tys. zł i zakazu opuszczania kraju.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)