Były szef CBA Paweł Wojtunik wygrał w sądzie z premierem
Naczelny Sąd Administracyjny odrzucił skargę Kancelarii Premiera. Tym samym ostatecznie orzekł, że Paweł Wojtunik, były szef Centralnego Biura Antykorupcyjnego, niesłusznie stracił dostęp do informacji poufnych.
16.03.2021 11:20
O sprawie poinformował portal Onet.
- To smutne, że prawie sześć lat trwało przywracanie sprawiedliwości. Jednak ten wyrok to dowód na to, że wszystkie działania związane z odebraniem mi poświadczeń bezpieczeństwa, usunięciem mnie ze służby publicznej oraz próby zniesławienia, szkalowania, podważenia całego mojego życia zawodowego i innych działań mających znamiona represji i prywatnej zemsty – spełzły na niczym - powiedział w rozmowie z dziennikarzami serwisu Onet Paweł Wojtunik.
Koniec kilkuletniej batalii
Sprawa ta ma początek w listopadzie 2015 r. Ówczesny szef CBA Paweł Wojtunik podał się wówczas do dymisji z powodu rozpoczęcia przez ABW postępowania kontrolnego dotyczącego jego rozmowy z byłą wicepremier, minister rozwoju regionalnego Elżbietą Bieńkowską, nagranej w czerwcu 2014 r. w warszawskiej restauracji Sowa&Przyjaciele.
Po trwającym rok postępowaniu ostatecznie cofnięto Wojtunikowi certyfikat bezpieczeństwa, uzasadniając, że "nie daje on rękojmi zachowania tajemnicy". Były szef CBA odwołał się od tej decyzji do premier Beaty Szydło, lecz została ona podtrzymana. W kwietniu 2018 r. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie wydał cztery wyroki oddalające skargi Wojtunika.
Sprawa trafiła do NSA, który w lipcu 2019 r. uchylił zaskarżony wyrok i przekazał sprawę do ponownego rozpatrzenia przez WSA w Warszawie. W lutym ub.r. Wojewódzki Sąd Administracyjny orzekł, że decyzja b. premier Beaty Szydło o odebraniu Wojtunikowi certyfikatów bezpieczeństwa była niesłuszna. Wyrok ten zaskarżyła Kancelaria Premiera. Ostatecznie NSA oddalił skargę KPRM i uchylił decyzję B. Szydło.
"Wojtunik zachował się jak człowiek honoru"
- Jest duża satysfakcja. To oznacza, że wszczęcie postępowania kontrolnego w tej sprawie było bezzasadne, a wszystkie argumenty, których używał organ prowadzący to postępowanie nie polegały na takim przedstawieniu faktów jak rzeczywiście było. Paweł Wojtunik zachował się w tej sprawie jak człowiek honoru. Po postawieniu mu zarzutów odszedł i skierował sprawę do sądu. Patrząc na postępowanie obecnej władzy, nikt nie potrafi się dziś tak zachować – skomentował wyrok pełnomocnik Wojtunika mec. Antoni Kania-Sieniawski.
Zadowolenia nie kryje też sam Paweł Wojtunik. Jak napisał na Twitterze: "Uzasadnienie wyroku nie zostawia suchej nitki na działaniach ABW, Kamińskiego oraz Premiera RP".
Źródło: Onet.pl/PAP