Były rektor szkoły wyższej w Jarosławiu trafi do aresztu?
Prokuratura Rejonowa w Rzeszowie wystąpiła z wnioskiem o trzymiesięczny areszt wobec byłego rektora Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej (PWSZ) w Jarosławiu (Podkarpackie) prof. Antoniego J. Jest on podejrzany o płatną protekcję i przyjmowanie lub żądanie korzyści majątkowych - poinformował szef rzeszowskiej prokuratury Jan Łyszczek.
Byłemu rektorowi prokuratura zarzuca m.in. że powołując się na wpływy w szkołach wyższych otrzymywał od pokrzywdzonych korzyści majątkowe w łącznej kwocie 20,5 tys. zł za pośrednictwo w przyjęciu na studia i otwarciu przewodu doktorskiego.
Zarzucono mu także przyjmowanie lub żądanie korzyści związanych z wykorzystaniem funkcji rektora. Prokuratura ustaliła, że w okresie od 2001 do końca 2004 roku przyjął on od kilku osób co najmniej ponad 33 tys. zł oraz uzyskał korzyści osobiste. W zamian ułatwiał zamknięcie przewodu doktorskiego, zdawanie egzaminów, przyjął na studia zaoczne osobę bez matury, załatwiał pracę w PWSZ. Zażądał też od jednego z pokrzywdzonych, w zamian za otwarcie przewodu doktorskiego, sześciu tys. zł.
J. nie przyznaje się do zarzucanych mu czynów. Grozi mu za nie kara do 10 lat pozbawienia wolności.
J. został zatrzymany w miniony poniedziałek przez funkcjonariuszy Wydziału do Walki z Korupcją Komendy Wojewódzkiej w Rzeszowie. Przed tygodniem minister edukacji narodowej odwołał go z funkcji rektora jarosławskiej uczelni. Powodem były toczące się już wcześniej przeciw niemu postępowania karne, a także rażące nieprawidłowości w kierowaniu placówką.
Były rektor nie pogodził się jednak z decyzją o odwołaniu, zabarykadował się w swym gabinecie przed przedstawicielami ministerstwa, którzy zamierzali wręczyć mu odwołanie. Nie opuszczał uczelni nawet w nocy, przebywając w pokojach gościnnych. Nie zastosowano wobec niego środków przemocy, ponieważ startował w wyborach do Senatu. Ostatecznie nie uzyskał mandatu senatora.
Według pracowników PWSZ w Jarosławiu, prof. Antoni J. zamierzał nielegalnie zwołać w poniedziałek posiedzenie senatu uczelni, licząc, że zostanie ponownie wybrany rektorem. Do posiedzenia jednak nie doszło, gdyż tego dnia został zatrzymany i przewieziony do Rzeszowa na przesłuchanie.
Prokuratura zapowiedziała, że na razie nie będzie udzielać w tej sprawie szczegółowych informacji.