Ukraińskie służby pojawiły się w kamienicy, w której mieszka Saakaszwili we wtorek o poranku. "W domu Micheila Saakaszwilego wyważane są drzwi! Ulica Kostiolna. Zbieramy się!" - napisał na Facebooku były zastępca prokuratora generalnego Ukrainy Dawid Sakwarelidze.
Iwan Słobodianyk, inny współpracownik Saakaszwilego poinformował, że do mieszkania nie wpuszczono początkowo adwokata. "Słychać krzyki Saakaszwilego z dachu, który prosi rzekomych przedstawicieli SBU, by nie wchodzili. Prosi, by się nie zbliżali" - podawał reporter ukraińskiego kanału 112.
Były prezydent Gruzji miał krzyczeć też, że "Poroszenko jest złodziejem i zdrajcą ukraińskiego narodu". Wzywał też do demonstracji ulicznych i protestów.
Ostatecznie Saakaszwilego zatrzymano. Rzeczniczka SBU Ołena Hitlanska powiedziała, że wydarzenia w mieszkaniu Saakaszwilego to "działania śledcze" prowadzone przez Prokuraturę Generalną Ukrainy w ramach postępowania karnego. Nie sprecyzowała, czego dotyczy śledztwo i jaka jest rola Saakaszwilego, który był też gubernatorem obwodu odeskiego.