Jak powiedziała Katarzyna Konwerska Grześkowiak, rzecznik prokuratora okręgowego, postawione zarzuty dotyczą przestępstwa spowodowania znacznych szkód w majątku PKP oraz nadużycia zaufania i ukrywania dokumentów.
Według prokuratury związane to było z umowami zawieranymi przez byłą dyrekcję PKP z innymi podmiotami gospodarczymi.
Były szef PKP Jan Janik nie chce komentować zarzutów. Przyznał, że w okresie kiedy był prezesem PKP w latach 1996-1999 powstało zadłużenie które pod koniec jego urzędowania wynosiło około 6 milardów zł. Jan Janik twierdzi jednak, ze przyczyną długów było ograniczenie - po reformie górnictwa - przewozów towarowych, które były dochodowe i obciążenie PKP pełnymi kosztami przewozów pasażerskich, które są deficytowe.
Były prezes PKP powiedział, że nigdy nie ukrywał żadnych dokumentów należących do PKP. Obecnie Jan Janik jest doradcą w prywatnej firmie spedycyjnej, a od maja jest na zwolnieniu lekarskim.(ck)