Były poseł PiS skazany. Jest wyrok
Oskarżony o wyłudzanie kredytów były poseł PiS Tomasz G. został w poniedziałek skazany na 2 lata więzienia w zawieszeniu na 5 lat. Sąd zobowiązał go także do naprawienia wyrządzonej szkody i zasądził zapłatę grzywny w wysokości 200 stawek dziennych po 40 zł każda.
W poniedziałek zakończył się proces byłego posła PiS Tomasza G. Fakt ten zaskoczył jego uczestników, zwłaszcza dla obrońców oskarżonego Tomasza G. Rozprawy od wielu miesięcy były bowiem przekładane. Były poseł PiS i Solidarnej Polski przedstawiał kolejne zwolnienia lekarskie.
W poniedziałek Tomasza G. znów nie było w sądzie. Jego obrońcy dostarczyli kolejne zwolnienie lekarskie. Prowadzący proces sędzia Janusz Połeć był jednak nieugięty. Uznał, że czas skończyć sprawę, która toczyła się już od 5 lat.
Sąd wydał wyrok, uznając oskarżonego winnym wyłudzenia kredytów. Skazał Tomasza G. na 2 lata więzienia w zawieszeniu na 5 lat. Zobowiązał go także do naprawienia wyrządzonej szkody i zasądził zapłatę grzywny w wysokości 200 stawek dziennych po 40 zł każda.
Przypomnijmy, że Tomasz G. był oskarżony o wyłudzenie w latach 90. - zanim został posłem - 18 kredytów. Akt oskarżenia trafił do sądu jednak dopiero w 2017 roku. Skąd taka zwłoka? Sprawa została umorzona na początku XXI w., jednak po publikacjach prasowych, w których ujawniono nowe fakty, prokuratura wznowiła śledztwo. Nie mogła jednak przedstawić wówczas G. zarzutów, bo był przez 10 lat chroniony poselskim immunitetem.
Sędzia: O winie świadczą zebrane dowody
G. zarzucono, że w latach 1996-1999, będąc pełnomocnikiem rodzinnej firmy zajmującej się sprzedażą mebli, wyłudził z banków prawie 88 tys. złotych.
Przestępstwo miało polegać na wprowadzeniu w błąd pracowników banku - Tomasz G. przedstawiał fałszywe dokumenty i poświadczał nieprawdę.
- O winie Tomasza G. świadczą zebrane dowody: zeznania świadków, dokumenty, opinia biegłego. Wprowadzał w błąd banki i firmy pośredniczące w sprzedaży ratalnej. W pięciu przypadkach na umowach były podpisy poszczególnych osób, w dwunastu kolejnych umowach te podpisy były sfałszowane. Sklepy czerpały zyski z tego procederu, bo to na ich konto wpływały pieniądze. Tomasz G. wykorzystywał trudną sytuację materialną różnych osób, niektóre były namawiane do wzięcia mebli na raty. Jedna z osób była bezdomna, inna cierpiała na chorobę alkoholową. Organizował ten proceder, poświadczał nieprawdę w dokumentach, działał wspólnie i w porozumieniu z innymi osobami - wskazał w uzasadnieniu wyroku sędzia Janusz Połeć.
Źródło: gloswielkopolski.pl, onet.pl