Były polski dyplomata uderza w Dmitrija Miedwiediewa. "Nigdy nie był poważnym Rosjaninem"
Dmitrij Miedwiediew straszy Zachód użyciem broni jądrowej. Były prezydent Rosji, a obecnie zastępca sekretarza rosyjskiej Rady Bezpieczeństwa, wymienił cztery sytuacje, w których jego kraj może sięgnąć po potężną broń. Krytycznie do słów Miedwiediewa odniósł się Piotr Łukasiewicz, były polski dyplomata.
"Miedwiediew zapomina, że 'nuclear deterrence' oraz 'strategic ambiguity' na tym polegają, żeby nie gadać za dużo, tylko straszyć milczeniem, a oni niech myślą, niech się zastanawiają. No, ale Miedwiediew nigdy nie był poważnym Rosjaninem" - napisał na Twitterze Piotr Łukasiewicz, były polski dyplomata, obecnie związany z "Polityka Insight".
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Dmitrij Miedwiediew grozi użyciem broni jądrowej
W ten sposób Piotr Łukasiewicz odniósł się do najnowszych słów Dmitrija Miedwiediewa. Były prezydent Rosji, który obecnie pełni funkcję zastępcy sekretarza rosyjskiej Rady Bezpieczeństwa, wymienił cztery możliwości, w których jego kraj może sięgnąć po broń jądrową.
Zdaniem Miedwiediewa, Rosja sięgnie po broń jądrową, gdy sama zostanie zaatakowana w ten sposób. Możliwe jest to też w sytuacji, gdy na cel wzięty zostanie jeden z rosyjskich sojuszników.
"To byłby jasny sygnał dla Rosji". Ekpert wskazuje drogę dla NATO
Trzeci przypadek użycia broni jądrowej przez Rosję dotyczy "ingerencji w infrastrukturę krytyczną, w wyniku której rosyjskie siły odstraszania nuklearnego zostaną sparaliżowane". Władze na Kremlu zareagują też "w przypadku aktu agresji na Rosję lub jej sojuszników, w wyniku którego byt kraju byłby zagrożony".
Z nieoficjalnych danych wynika, że Rosja posiadała w roku 2021 ponad 6,2 tys. głowic jądrowych. Pod tym względem zajmuje ona pierwsze miejsce na świecie. Drugie na liście Stany Zjednoczone mają w zapasie ok. 5,5 tys. głowic. Jednak eksperci zwracają uwagę na to, że nie wszystkie są gotowe do użytku.
Stowarzyszenie Kontroli Zbrojeń (Arms Control Association) podało, iż niespełna 1800 głowic rosyjskiej produkcji czeka na demontaż. Na dodatek nie wszystkie znajdują się w gotowości bojowej. Dlatego niemożliwe jest ich nagłe wystrzelenie, gdyby zaszła taka potrzeba.
Wojna w Ukrainie. Władimir Putin o broni jądrowej
Prezydent Władimir Putin już na początku marca postawił rosyjskie siły jądrowe w stan podwyższonej gotowości bojowej, co miało związek z rozpoczętą wojną w Ukrainie.
- Nakazuję ministrowi obrony i szefowi sztabu generalnego postawić siły odstraszania armii rosyjskiej w stan specjalnej gotowości bojowej - powiedział Putin w transmitowanej przez telewizję rozmowie z wysokimi rangą wojskowymi.
Zdaniem części ekspertów, tamte działania Putina miały jedynie na celu wysłanie ostrzeżenia NATO. Sojusz od początku wojny w Ukrainie wspiera państwo walczące z rosyjskim wrogiem. Dlatego też przywódca Kremla, strasząc atakiem jądrowym, stara się odwieść państwa Sojuszu od pomagania i przekazywania broni Ukrainie.
Czytaj także:
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski