Polska"Były nieprawidłowości przy wyprowadzaniu pieniędzy z PZU"

"Były nieprawidłowości przy wyprowadzaniu pieniędzy z PZU"

_Na dzień dzisiejszy można mówić o nieprawidłowościach przy wyprowadzeniu pieniędzy z PZU, ale za wcześniej by mówić, czy doszło do przestępstwa_ - powiedział w Sejmie prokurator krajowy Janusz Kaczmarek. Zapewnił także, iż postępowanie w sprawie tzw. afery billboardowej PZU "prowadzone jest w sposób rzetelny, staranny i bez zbędnej zwłoki".

24.08.2006 | aktual.: 24.08.2006 12:08

14 czerwca do prokuratury okręgowej w Warszawie wpłynął protokół ustnego zawiadomienia o przestępstwie, złożonego przez posła Jacka Kurskiego (PiS). 19 czerwca wszczęto śledztwo w tej sprawie.

Kaczmarek poinformował, że źródłami informacji Kurskiego były osoby zatrudnione w PZU. Wskazane przez posła Kurskiego osoby zostały przesłuchane w charakterze świadków i potwierdziły doniesienia posła Kurskiego, ale nie przedstawiły na to dokumentów - wyjaśnił.

Dodał, że prokuratura przesłuchuje kolejnych pracowników PZU odpowiedzialnych za kampanię. Przesłuchała także pracowników firm reklamowych.

Według Kaczmarka, z analizy wewnętrznego raportu PZU dotyczącego kampanii "Stop wariatom drogowym" wynika, że PZU płaciło za zlecenia, bez sprawdzenia czy usługi wykonano. Prokuratura bada więc, czy usługi zostały faktycznie wykonane.

W czerwcu Prokuratura Okręgowa w Warszawie wszczęła formalne śledztwo w sprawie rzekomego finansowania przez PZU billboardów lidera PO Donalda Tuska przed wyborami prezydenckimi. Według posła PiS Jacka Kurskiego, w 2005 r. PZU wycofało się z kampanii "Stop wariatom drogowym" i miało sprzedać wtedy przeznaczone dla tej kampanii billboardy za 3% wartości firmie PR-owskiej związanej z synem Andrzeja Olechowskiego, od którego miała je odkupić PO.

Politycy PO odrzucają te zarzuty. Podkreślają, że dwie firmy, które pracowały przy kampanii billboardowej Tuska, nie pracowały przy kampanii PZU "Stop wariatom drogowym", robiły to natomiast firmy, które organizowały kampanię billboardową Lecha Kaczyńskiego.

Według doniesień medialnych z sierpnia, śledztwo w tej sprawie utknęło, a prokuratorzy, którzy sprawdzają czy billboardy Platformy Obywatelskiej były nielegalnie finansowane przez PZU, wciąż nie mają na to żadnych dowodów.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)