Były izraelski urzędnik ds. bezpieczeństwa: "Katastrofalna porażka wywiadu pozwoliła Hamasowi siać spustoszenie"
Bezprecedensowa ofensywa wojskowa bojowników Hamasu w sobotę, która skutkowała licznymi ofiarami śmiertelnymi wśród Izraelczyków oraz setkami rannych, mogła być wynikiem "chaosu" w izraelskich siłach zbrojnych i służbach wywiadowczych - stwierdził Chuck Freilich, były zastępca doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego.
Freilich zwrócił uwagę, że do rozlewu krwi doszło 50 lat i jeden dzień po rozpoczęciu wojny Jom Kippur w 1973 roku. – To była katastrofalna porażka w odniesieniu do Egiptu i Syrii. To katastrofalna porażka w odniesieniu do Gazy – powiedział w wywiadzie dla POLITICO.
– Pod względem operacyjnym jest to porażka wywiadowcza – stwierdził Freilich. –To jasne, że zostaliśmy przyłapani na tym całkowicie nieprzygotowani. Siedziba dywizji odpowiedzialnej za Gazę była zajęta, panuje tam chaos, dlatego cała reakcja została opóźniona.
Freilich, który na początku XXI wieku był zastępcą doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego, a obecnie jest profesorem w Instytucie Studiów nad Bezpieczeństwem Narodowym Uniwersytetu w Tel Awiwie, powiedział, że Siły Obronne Izraela "stosunkowo szybko" odbiją zdobyte miasta i wsie. Potem nastąpią "ataki na Hamas na bardzo dużą skalę" – powiedział. – Pytanie brzmi, czy celem będzie podbój Gazy i obalenie Hamasu, czy po prostu bardzo, bardzo mocne uderzenie w niego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
– Jesteśmy w stanie wojny i zwyciężymy – powiedział izraelski premier Benjamin Netanjahu w przesłaniu do Izraelczyków po rozpoczęciu ataku. – Wróg zapłaci bezprecedensową cenę – dodał. Minister obrony Izraela Yoav Gallant upierał się, że Hamas "popełnił poważny błąd ".
Zdaniem Freilicha skala niedociągnięć w zakresie bezpieczeństwa będzie prawdopodobnie mieć poważne konsekwencje dla członków rządu.
– Kiedy opadnie kurz, będziemy mieli poważne konsekwencje polityczne – powiedział Freilich. – Po wojnie Jom Kippur obalenie rządu [ówczesnej premier Izraela] Goldy Meir zajęło trzy i pół roku – nie sądzę, że tym razem zajmie to dużo czasu.