Byliśmy z Tobą nasz Ojcze
Benedykt XVI bez reszty zawładnął naszymi sercami! Pokochaliśmy go wszyscy. I wszędzie, gdzie się pojawiał, towarzyszyły mu tysiące Polaków - pisze "Fakt".
29.05.2006 | aktual.: 29.05.2006 09:54
Od powitania w stolicy do pożegnania w Krakowie - wszędzie na Benedykta XVI czekały tłumy rozmodlonych wiernych. Przyjeżdżali z najdalszych zakątków Polski, a nawet z zagranicy - podkreśla dziennik.
Polacy czekali cierpliwie na spotkania z Ojcem Świętym, modlili się w ulewnym deszczu. Czuwaliśmy pod oknami Nuncjatury w Warszawie i Pałacu Arcybiskupów w Krakowie, gdzie nocował Benedykt XVI. Czekaliśmy, by wyszedł do nas i prosiliśmy o błogosławieństwo. Śpiewaliśmy pieśni i wołaliśmy, by choć na chwile nam się pokazał - przypomina "Fakt".
Każdy z nas jechał na spotkanie z Ojcem Świętym, by się modlić, prosić o łaski i wstawiennictwo. A gdy już Papież opuścił nasz kraj, powiedzieliśmy zgodnie" "Benedykt XVI dał nam siłę!" - konkluduje gazeta. (PAP)