Byli zomowcy bezkarni - sąd umorzył postępowanie
Proces 28 byłych funkcjonariuszy ZOMO, oskarżonych o udział w tzw. ścieżkach zdrowia w czerwcu 1976 r. w Szydłowcu k. Radomia, który przez półtora roku toczył się w radomskim sądzie, zakończył się umorzeniem postępowania karnego.
29.04.2010 | aktual.: 30.04.2010 07:36
Funkcjonariusze ZOMO z Lublina byli oskarżeni przez prokuratora Instytutu Pamięci Narodowej o znęcanie się psychiczne i fizyczne nad 28 osobami zatrzymanymi podczas radomskiego Czerwca'76. Osoby te miały być zatrzymane przez zomowców i przewiezione na komendę w Szydłowcu, gdzie przeszły tzw. ścieżki zdrowia.
Przewodnicząca składu orzekającego Agnieszka Chaciej - Głowacka uznała, że postępowanie karne należy umorzyć, ponieważ czyny, które zarzucono oskarżonym, uległy przedawnieniu w 1995 roku. Sędzia wyjaśniła, że już w chwili wszczęcia śledztwa przez IPN w 1996 r. były one przedawnione, jednak ze względów społecznych i historycznych sąd zdecydował o rozpoczęciu procesu.
Sędzia podkreśliła także, że mimo iż zebrany materiał dowodowy wskazywał na to, że byli zomowcy z Lublina przebywali w Szydłowcu w czerwcu 1976 r., to jednak nie ma dowodów na to, że bili oni i znęcali się nad pokrzywdzonymi; żadna z ofiar nie rozpoznała wśród oskarżonych osób bijących. Wyrok nie jest prawomocny.
Byłych funkcjonariuszy ZOMO prokurator z radomskiej delegatury IPN oskarżył w kwietniu 2008 r. o popełnienie czynów stanowiących zbrodnię komunistyczną. Według oskarżenia, funkcjonariusze ZOMO podczas wykonywania czynności służbowych, związanych z konwojowaniem i osadzeniem w areszcie w Szydłowcu 28 uczestników protestu w Radomiu - w tym jednego 16-latka, dwóch 15-latków i jednego 14-latka - znęcali się nad nimi, wzięli udział w ich pobiciu i zmuszali ich do przejścia tzw. ścieżką zdrowia.
Polegało to na przejściu pokrzywdzonych - skrępowanych kajdankami, w parach - między dwoma szeregami funkcjonariuszy ZOMO, którzy bili ich milicyjnymi pałkami szturmowymi, pięściami i kopali. IPN uznał, że oskarżeni narazili w ten sposób pokrzywdzonych na utratę zdrowia lub życia, za co grozi kara do pięciu lat więzienia.
Żaden z oskarżonych nie przyznał się do zarzucanych mu czynów. Większość z byłych zomowców twierdziła, że nie pamięta szczegółowo wydarzeń z radomskiego Czerwca 1976 r., a o ścieżkach zdrowia dowiedziała się wiele lat później z mediów.
W 1976 roku robotnicy zaprotestowali przeciw wprowadzanym przez władze podwyżkom cen żywności. Zastrajkowało łącznie około 60 tys. osób z 97 zakładów w 24 województwach. Na ulicach Radomia, Ursusa i Płocka odbyły się pochody i manifestacje, które przerodziły się w starcia z milicją. W Radomiu doszło do walk ulicznych. Zginęły dwie osoby - Jan Łabędzki i Tadeusz Ząbecki, przygnieceni przyczepą ciągnikową wypełnioną betonowymi płytami, którą sami próbowali zepchnąć w kierunku milicjantów.
Po wydarzeniach Czerwca'76 zaczęły się tworzyć ugrupowania opozycyjne. Powstał KOR - Komitet Obrony Robotników, a później Ruch Obrony Praw Człowieka i Obywatela (ROPCiO). Prowadziły one m.in. akcje pomocy socjalnej i prawnej dla represjonowanych.