PolskaByła posłanka SLD zastrzeliła się podczas rewizji ABW

Była posłanka SLD zastrzeliła się podczas rewizji ABW

Była poseł SLD i była minister budownictwa Barbara Blida nie żyje. Kobieta postrzeliła się ok. godz. 6 rano w łazience podczas przeszukania jej domu w Siemianowicach Śląskich przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Rewizja była częścią postępowania w sprawie mafii węglowej. Śledztwo ws. śmierci Blidy wszczął prokurator generalny, ABW prowadzi postępowanie wewnętrzne.

Była posłanka SLD zastrzeliła się podczas rewizji ABW
Źródło zdjęć: © PAP

Galeria

[

]( http://wiadomosci.wp.pl/barbara-blida-nie-zyje-6038708365881985g )[

]( http://wiadomosci.wp.pl/barbara-blida-nie-zyje-6038708365881985g )
Barbara Blida nie żyje

Barbara Blida powiedziała funkcjonariuszom ABW, że nie ma broni; miała być jedną z siedmiu osób, które zamierzali zatrzymać funkcjonariusze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego - poinformowała ABW. Informacyjna Agencja Radiowa dowiedziała się, że Blida miała pozwolenie na broń.

"Zastrzeliła się przy funkcjonariuszce ABW"

Z informacji funkcjonariuszy ABW wynika, że drzwi do mieszkania otworzył mąż Barbary Blidy. Była godz. 6 rano, Blida ubrana była w strój nocny i zachowywała się spokojnie. Rzecznik zaznaczyła, że funkcjonariusze ABW mieli polecenie, by wykonywać czynności w sposób spokojny i bez użycia środków przymusu bezpośredniego.

"Funkcjonariusze zapytali Barbarę Blidę, czy posiada broń palną. Odpowiedziała, że nie. Po kilku minutach od rozpoczęcia czynności Barbara Blida poprosiła o możliwość skorzystania z toalety" - relacjonuje zdarzenie Stańczyk.

"Umożliwiono jej wejście do toalety w towarzystwie funkcjonariuszki ABW. Wówczas Barbara Blida zwróciła uwagę, że obecność funkcjonariuszki narusza jej intymność. Funkcjonariuszka ABW oświadczyła, że z uwagi na obowiązujące przepisy prawne nie może jej zostawić samej. Chcąc jednak w czasie pobytu w toalecie zapewnić odrobinę intymności, funkcjonariuszka ABW stanęła bokiem do Barbary Blidy" - poinformowała Stańczyk w oparciu o relacje funkcjonariuszy.

Wtedy doszło do zdarzenia. "W tym czasie Barbara Blida nagle i nieoczekiwanie wyciągnęła z nieustalonego miejsca broń, która była odbezpieczona i przeładowana i oddała strzał w klatkę piersiową. Funkcjonariusze ABW przystąpili natychmiast do reanimacji i wezwali pogotowie" - opisała Stańczyk w informacji.

"Zamierzano zatrzymać 14 osób ws. afery węglowej"

ABW podała też, że "zaplanowano zatrzymanie przez funkcjonariuszy Agencji 7 osób z byłego kierownictwa spółek węglowych oraz innych osób pełniących funkcje publiczne, w związku z koniecznością przedstawienia im zarzutów korupcji w handlu węglem". Wg ABW, trzeba było zatrzymać jednocześnie siedem osób, by uniemożliwić im kontakt między sobą. Wcześniej rzecznik Prokuratury Okręgowej w Katowicach, Tomasz Tadla informował, że w sumie w środę zamierzano zatrzymać 14 osób w śledztwie dotyczącym afer w przemyśle węglowym.

Rzecznik ABW poinformowała, że decyzją szefa Agencji wszczęto postępowanie wewnętrzne dla zbadania i ustalenia wszelkich okoliczności samobójczej śmierci Barbary Blidy oraz ewentualnej odpowiedzialności obecnych tam funkcjonariuszy ABW.

W Sejmie sprawą samobójstwa Barbary Blidy zajęła się komisja do spraw służb specjalnych. Zbigniew Wassermann, przed posiedzeniem komisji, powiedział, że ABW nie popełniła błędow podczas przeszukiwania mieszkania byłej posłanki w Siemianowicach Śląskich.

Śledztwo ws. mafii węglowej

Objęcie Barbary Blidy śledztwem w sprawie korupcji i mafii węglowej ma związek ze sprawą jej znajomej, przebywającej obecnie w areszcie Barbary K., zwanej śląską Alexis, niegdyś potentatki na rynku handlu węglem.

Nazwisko Barbary K. pojawia się w kilku śledztwach, m.in. wyprowadzenia ponad dwóch milionów złotych z giełdowej spółki Hydrobudowa Śląsk SA. Niektórzy członkowie zarządu firmy mieli zawierać niekorzystne dla niej umowy z firmą, którą reprezentowała Barbara K. Kobieta odpowiada też za usiłowanie oszustwa w związku z dotacją na regulację rzeki Rawy. Postawiono jej także zarzuty płatnej protekcji i usiłowania oszustwa w pośrednictwie w uzyskaniu dotacji na naprawę szkód górniczych. Barbara K. w drugiej połowie lat 90. znalazła się na liście najbogatszych tygodnika "Wprost".

Barbara Blida była jedną z kilku osób, objętych śledztwem w sprawie wręczania i przyjmowania korzyści majątkowych przez funkcjonariuszy publicznych. Była podejrzewana o wręczanie i przekazywanie łapówek, ale nie postawiono jej żadnych zarzutów. Innych informacji na temat śledztwa nie mogę udzielić - powiedziała rzeczniczka ABW Magdalena Stańczyk.

Koordynator służb specjalnych Zbigniew Wassermann nakazał policji błyskawiczne zbadanie sprawy śmierci Barbary Blidy. Osobne śledztwo wszczęła też prokuratura na polecenie Prokuratora Generalnego.

Wassermann powiedział w Sejmie, że zlecił też szefowi ABW "przeprowadzenie błyskawicznego postępowania wyjaśniającego". Dodał, że jest po rozmowie z prokuratorem generalnym, "który polecił wszcząć w tej sprawie śledztwo". Musimy ustalić, czy do zdarzenia doszło z winy funkcjonariusza (...), czy osoby, która wybrała takie rozwiązanie sprawy - powiedział Wassermann.

Wiceminister gospodarki Paweł Poncyljusz uważa, że politycy lewicy byli zamieszani w proceder tak zwanych kompensat węglowych. Polegało to na tym, że prywatne firmy wykupywały za kilka procent wartości niezapłacone należności różnych zakładów za odebrany węgiel po czym odbierali całość należności. Poncyljusz powiedział w Radiu Parlament, że odbywało się to prawdopodobnie za łapówki. Dodał, że kluczową postacią w aferze węglowej była Barbara K. Jak poinformował "Wprost", Barbara K. jest bliską znajomą Aleksandra Kwaśniewskiego, przyjaźniła sie też z Barbarą Blidą.

Rzepliński: ABW powinna zażądać od Blidy wydania broni

Funkcjonariusze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego powinni byli zażądać wydania broni od Barbary Blidy na początku przeszukania w jej domu; jeśli nie wiedzieli, że ma ona legalnie broń, to znaczy, że nie byli właściwie przygotowani do swych czynności - uważa obrońca praw człowieka, prawnik prof. Andrzej Rzepliński.

Zwrócił uwagę, że informacje o zezwoleniu dla danej osoby na posiadanie broni znajdują się w odpowiednich rejestrach policji, do których ABW ma dostęp. Funkcjonariusze musieli wiedzieć o tym, że ma ona legalnie broń, jeśli działali zgodnie z procedurami - dodał prawnik.

Podkreślił, że jeśli o tym nie wiedzieli, to znaczy, że odpowiednie procedury nie zostały dochowane, a oni sami nie byli przygotowani do czynności. Nie przeszukiwali przecież mieszkania osoby, o której nic nie wiedzieli - powiedział Rzepliński.

Rzepliński zwrócił uwagę, że w przeszukaniu mieszkania osoby podejrzanej powinna brać udział osoba postronna - świadek, tak by "funkcjonariuszy nie narażać na pokusę podrzucenia czegoś lub też zwędzenia czegoś dla korzyści osobistej".

Siostra posłanki: nic nie wskazywało na to, że Basia popełni samobójstwo

Jak powiedziała siostra zmarłej Katarzyna Korzekwa, która jeszcze we wtorek późnym wieczorem z nią rozmawiała, nic nie wskazywało wtedy na to, żeby Blida miała popełnić samobójstwo. Blida przyszła do Korzekwy po informacje dotyczące historii siemianowickiego zameczku, potrzebne jej do artykułu prasowego.

Basia była pełna życia, śmiałyśmy się, rozmawiałyśmy. Nic nie wskazywało na to, że może zrobić coś takiego, jeżeli to zrobiła - mówiła zapłakana kobieta.

Siostra Blidy nie wierzy, aby mogła być ona zamieszana w jakąkolwiek aferę. Jak powiedziała, Blida bardzo mocno przeżywała to, gdy w przeszłości prasa wymieniała jej nazwisko w takim kontekście. "Zabiła się sama? Trudno w to uwierzyć"

Sekretarz generalny SLD Grzegorz Napieralski powiedział, że "trudno mu uwierzyć", by Barbara Blida sama się postrzeliła.

Pytanie, czy na pewno tak się stało, jak się stało - powiedział Napieralski. Dopytywany, czy wątpi w to, że Blida sama się postrzeliła odpowiedział: Trudno mi w to uwierzyć.

Jak podkreślił, ma nadzieję, że "ten najgorszy przypadek, jaki mógł się zdarzyć, nauczy rządzących, że może inaczej trzeba prowadzić postępowania".

Napieralski zwrócił też uwagę, że jeżeli Blida była zamieszana w działania korupcyjne to - jak mówił - "można było ją wezwać do prokuratury, można było ją aresztować". Wchodzenie z samego rana do domu, robienie zamieszania wśród rodziny, sąsiadów prowadzi do takich właśnie scen - dodał.

"Jak można tak ludzi traktować?"

Nie wiem, co ją mogło popchnąć do tak desperackiego kroku - powiedział w Sejmie sekretarz klubu SLD Wacław Martyniuk, odnosząc się do śmiertelnego postrzelenia się Barbary Blidy.

Martyniuk powiedział, że jest zaskoczony działaniem ABW. Jak można tak ludzi traktować? - pytał. Poseł SLD nie wierzy, by Blida była zamieszana w jakieś korupcyjne działania.

Sejm, który tuż po godz. 9 wznowił obrady, uczcił minutą ciszy pamięć Barbary Blidy - byłej posłanki SLD. O uczczenie pamięci Blidy przez Sejm poprosił sekretarz klubu SLD Wacław Martyniuk.

Dziś zginęła wieloletnia parlamentarzystka tej izby, pani poseł Barbara Blida. Zginęła zaszczuta przez ABW - powiedział Martyniuk z mównicy sejmowej tuż po rozpoczęciu obrad Sejmu.

Część posłów z dezaprobatą przyjęła ostatnie stwierdzenie Martyniuka. Poseł SLD przeprosił za swoje słowa i zwrócił się do marszałka o ogłoszenie przerwy.

Wszyscy jesteśmy bardzo poruszeni tym, że świętej pamięci pani minister Blida - osoba, którą znaliśmy nie żyje i że stało się to w okolicznościach tragicznych. Jednak ta sprawa nie powinna być okazją do wypowiadania z mównicy sejmowej różnego rodzaju sądów o okolicznościach tej śmierci, których jeszcze nie znamy - mówił marszałek Jurek. Następnie ogłosił przerwę i poprosił Martyniuka na rozmowę.

Klub Sojuszu Lewicy Demokratycznej złożył wniosek o przedstawienie przez rząd informacji na temat okoliczności śmierci byłej posłanki Sojuszu Barbary Blidy.

Poseł Jerzy Szmajdziński powiedział, że jeśli takiej informacji nie będzie, to posłom SLD będzie niezwykle trudno brać udział w posiedzeniu Sejmu. Sekretarz generalny SLD Grzegorz Napieralski powiedział, że gdyby prośba Sojuszu nie została uwzględniona, SLD będzie domagał się utworzenia komisji śledczej, która miałaby zająć się wyjaśnieniem okoliczności śmierci Blidy.

"Śmierć Barbary Blidy to wynik braku profesjonalizmu ABW"

W ocenie lidera Platformy Obywatelskiej Donalda Tuska, śmierć Barbary Blidy to wynik braku profesjonalizmu funkcjonariuszy ABW. Donald Tusk powiedział, że coś złego dzieje się z państwem. Przewodniczący Platformy dodał, że do tej pory nie byliśmy świadkami spektakularnych działań służb specjalnych.

Poranną akcję ABW w domu Barbary Blidy Donald Tusk nazwał brakiem profesjonalizmu. Powiedział, że stawia ona pod znakiem zapytania kwalifikacje ministrów rządu, policji i ABW. "Wassermann powinien zażywać spokoju w wannie - oby bezpiecznie"

Poseł PO Konstanty Miodowicz uważa, że funkcjonariusze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego dopuścili się nieprawidłowości przy przeszukiwaniu domu b. posłanki SLD Barbary Blidy. Jego zdaniem, odpowiedzialność za to ponosi koordynator ds. służb specjalnych Zbigniew Wassermann, który - w opinii Miodowicza - powinien podać się do dymisji.

Funkcjonariusz powinien być cały czas obecny przy pani Blidzie, gdyż możemy mieć do czynienia z próbą ucieczki, targnięcia się na własne życie - powiedział były szef kontrwywiadu UOP w latach 90 i b. członek sejmowej Komisji ds. Służb Specjalnych.

Miodowicz stwierdził, że taki obowiązek zawarty był w instrukcjach postępowania pionu śledczego UOP. Jeżeli tego typu przepisy zostały zniesione w służbie kierowanej przez kontrwywiadowców ze służb miejskich pana Lecha Kaczyńskiego lub asów jak pan Wassermann, to mamy do czynienia z nieprawidłowością, ze skandalem i z pracą nieprofesjonalną, poniżej wszelkich standardów pracy policji - powiedział poseł PO.

Pan Wassermann skompromitował się i ponosi odpowiedzialność za to, co się zdarzyło - ocenił Miodowicz.

Pytany, czego w takim razie oczekuje od szefa służb specjalnych powiedział: Sądzę, że człowiek honoru powinien dać sobie spokój z pełnionym urzędem czy mandatem. Wynieść się i być może zażywać spokoju w wannie - oby bezpiecznie.

Barbara Blida - lider SLD, minister, posłanka

Blida, przez wiele lat jeden ze śląskich liderów SLD, była posłem na Sejm w latach 1989 - 2005. Od 1993 do 1996 r. była ministrem gospodarki przestrzennej i budownictwa w kolejnych gabinetach Waldemara Pawlaka, Józefa Oleksego i Włodzimierza Cimoszewicza. W 1997 r. była prezesem Urzędu Mieszkalnictwa i Rozwoju Miast, a ostatnio prezesem dużej firmy deweloperskiej.

W latach 1969 - 1990 Blida była członkiem PZPR, następnie należała do SdRP, a latach 1999-2004 do SLD. Pod koniec poprzedniej kadencji Sejmu była posłanką niezrzeszoną.

śmierćzatrzymaniesld
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1)