Był w Lewicy, wystartuje z KO. Europoseł zabrał głos

Europoseł Lewicy Łukasz Kohut nieoczekiwanie znalazł się na listach Koalicji Obywatelskiej do Parlamentu Europejskiego. To efekt sporu mającego miejsce wewnątrz Nowej Lewicy. Polityk zabrał głos w tej sprawie. Stwierdził, że o reprezentacji w europarlamencie powinni decydować "mieszkańcy województwa śląskiego, a nie warszawskie władze".

Łukasz Kohut
Łukasz Kohut
Źródło zdjęć: © GETTY | NurPhoto
Adam Zygiel

Łukasz Kohut dostał się do europarlamentu w 2019 roku, startując z list Wiosny Roberta Biedronia. Po fuzji partii z SLD został członkiem Nowej Lewicy.

Choć lokalne struktury Nowej Lewicy rekomendowały Kohuta na "jedynkę" partii w województwie śląskim, to centrala zdecydowała się oddać najwyższe miejsce na liście nominatowi Partii Razem, którym - według nieoficjalnych informacji - ma być poseł Maciej Konieczny.

Kohut postanowił więc wystartować z list Koalicji Obywatelskiej, gdzie otrzymał "trójkę". Teraz po raz pierwszy zabrał głos po tej nagłej zmianie barw.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"'Śląsk, region i praca u podstaw' to słowa klucze w mojej pięcioletniej pracy w Parlamencie Europejskim" - napisał.

"W działalności publicznej postawiłem na zabieganie o interesy mojego regionu. Od walki o uznanie języka śląskiego za język regionalny, przez zabieganie o dobre przepisy dla śląskiego przemysłu, a kończąc na promocji naszego regionu w zjednoczonej Europie i walkę o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury 2029 dla miast Śląska i Zagłębia" - podkreślił.

Kohut stwierdził, że o reprezentacji w europarlamencie powinni decydować "mieszkańcy województwa śląskiego, a nie warszawskie władze".

"W związku z powyższym podjąłem decyzję o starcie do Parlamentu Europejskiego z list Koalicji Obywatelskiej, która zapewniła mi szansę startu w tych wyborach" - napisał.

Odniósł się także do swojej dawnej partii. "Mimo, że dziś moje drogi z Nową Lewicą się rozchodzą to życzę dobrze tej części Lewicy, która jest w rządzie. Koalicja 15 października musi działać dalej i odbudowywać państwo po 8 latach demolki - wbrew populistom z prawa i z lewa" - napisał.

"Dla mnie był, jest i zawsze będzie najważniejszy - Śląsk - region, który jest częścią i demokratycznej i europejskiej Polski. Dlatego dalej chciałbym być Waszym, śląskim głosem regionu w Parlamencie Europejskim. Ale to zależy tylko od Was" - napisał Kohut. "Jadymy ruś - jedziemy dalej" - podkreślił.

Senator: Kohut został oszukany

Śląscy przedstawiciele Nowej Lewicy są skłóceni z centralą w kwestii prowadzenia polityki personalnej. Senator Maciej Kopiec napisał, że Kohut deklarował w przeszłości chęć startowania w wyborach parlamentarnych i samorządowych, ale władze partii miały go zapewniać, że "jego miejsce jest w Parlamencie Europejskim".

"Kohut został więc, tak po prostu, oszukany tuż przed ostatnimi wyborami, w których chciano Go wyeliminować z życia politycznego z zemsty, za wygraną w wyborach 2019 roku, wygraną z Krzysztofem Śmiszkiem, czego nigdy nam nie zapomniano (byłem wtedy szefem sztabu Łukasza)" - napisał Kopiec.

W 2019 roku Wiosna zdobyła trzy mandaty do europarlamentu. Przypadły je Robertowi Biedroniowi, Sylwii Spurek oraz Łukaszowi Kohutowi. Ten ostatni miał zaledwie dwa tysiące głosów więcej niż Krzysztof Śmiszek, późniejszy poseł i wiceminister, a prywatnie partner Biedronia.

Kopiec zaznaczył, że jego krytycznie stanowisko nie jest wymierzone w Partię Razem, której przedstawiciele są "nieobarczeni odbierającym wiarygodność brzemieniem niespełnionej obietnicy o oddaniu mandatu, jakie ciąży na Robercie Biedroniu".

Czytaj więcej:

Źródło artykułu:WP Wiadomości
łukasz kohuteuroposełlewica
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (103)