Był pod wpływem dopalaczy, spowodował śmiertelny wypadek. Zapadł wyrok
10 lat więzienia i dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów. To prawomocny już wyrok w sprawie 23-letniego Kamila J., który ponad rok temu pod wpływem dopalaczy i marihuany spowodował śmiertelny wypadek drogowy w Zawadzie niedaleko Częstochowy.
144 km/h w momencie zderzenia
Sąd Okręgowy w Częstochowie utrzymał wyrok sądu rejonowego. Poza karą pozbawienia wolności i zakazem prowadzenia pojazdów, zasądził wypłatę 90 tys. zł nawiązki na rzecz żony i dzieci ofiary.
Do tragedii doszło w sierpniu 2016 roku w miejscowości Zawada niedaleko Częstochowy. Młody kierowca, jadący seatem leonem od Mstowa w stronę Koniecpola, w Zawadzie zignorował linię ciągłą na jezdni i ograniczenie prędkości do 50 km/h i zaczął wyprzedzać kilka samochodów.
Zderzył się czołowo z jadącym z naprzeciwka volkswagenem golfem. Kierowca tego auta, sołtys wsi Mokrzesz, zginął na miejscu.
Biegły z zakresu ruchu drogowego nie miał wątpliwości, że bezpośrednią przyczyną wypadku było naruszenie przez Kamila J. podstawowych zasad bezpieczeństwa. W trakcie wyprzedzania kierowca nie zachował szczególnej ostrożności i pomimo zbliżania się do wzniesienia, nie zaniechał manewru.
Kamil J. w chwili zderzenia jechał z prędkością nie mniejszą niż 144 km/h.
Pod wpływem marihuany i dopalaczy
Sprawca wypadku był trzeźwy, ale badanie toksykologiczne krwi wykazało, że znajdował się pod wpływem marihuany i dopalaczy. Już podczas przesłuchania w prokuraturze J. przyznał się do spowodowania wypadku. Twierdził, że marihuanę palił dwa tygodnie przed wypadkiem. Jak mówił, brał lekarstwa na przeziębienie i zawroty głowy.