Trwa ładowanie...
d2iltsi
kozy
07-01-2002 12:45

Buzkashi: narodowy sport Afganistanu

Konie parskają, a tłum rozbiega się w popłochu na widok ciągniętego przez
pustynie bezgłowego tułowia kozy. Za chwilę słychać okrzyki radości, kiedy
koza ląduje z głuchym hukiem na pustynnym piasku. To nie opis babarzyńskich
praktyk sprzed dwóch tysięcy lat a element buzkashi - najpopularniejszego
sportu w Agfanistanie, który powrócił do łask po pięciu latach panowania
talibów.

d2iltsi
d2iltsi

Tysiące kibicow zaczęło się wspinać na resztki murów, wpychało się na dachy podniszczonych ciężarówek, czy też po prostu stawało na pedałach rowerów, by oglądać dwie drużyny i zawodników okładających konie pejczem i pędzących po piaszczystym boisku w centrum zrujnowanej przez wojnę stolicy Afganistanu - Kabulu.

Nie mogliśmy oglądać takich meczów przez ostatnie pięć lat - mówi zażarty kibic buzkashi Ulam Siddiq, który dopinguje miejscową drużynę z Kabulu. - To część naszej kultury, więc witamy zawody z ogromną radością.

Buzkashi, co w języku Dari oznacza "łapanie kozy" jest sportem tylko dla ludzi o stalowych nerwach. Nie komentując już faktu, że głównym przedmiotem zainteresowania zawodników jest koza z obciętą głową, a gra obejmuje ciągłe kontakty graczy z rywalami i ich wierzchowcami, prowadzone w pelnym galopie po to, by wyrwać niesioną kozę.

Ty razem dwie drużyny - jedna z Kabulu, a druga Doliny Panjishir - walczyły do osiągnięcia remisu 9:9, ale tłum cieszył się z "przyłożenia kozy" każdego z zespołów.

d2iltsi

Nie było rannych i wszyscy wrócili do domów w znakomitych nastrojach, albo szli kibicować innym "krwawym" sportom powracającym na ulice Afganistanu - walkom kogutów i psów.

Tradycyjnie gra odbywa się w okresie specjalnych świąt, jak początek roku czy na zabawach weselnych, kiedy mecze potrafią ciągnąć się przez kilka dni bez przerwy.

Jak wiele rzeczy związanych z Afganistanem, gra ma charakter etniczny; grają najchętniej Uzbecy, Turkmeni i Tadzykowie, zaś konie i gracze przechodzą przed debiutem wieloletnie treningi.

Podczas rządów Talibanu najlepsi gracze uciekli do Pakistanu lub skupili się na małym obszarze będącym pod kontrolą Północnego Przymierza.

_ - Nasze najznakomitsze konie i najlepsi gracze jeszcze nie powrócili z wygnania. To nasza narodowa gra i dlatego ją kochamy_ - podkreśla jeden z zawodników Sayeed Ashi.(iza)

Przemyslaw Garczarczyk, Nowy Dziennik

d2iltsi
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2iltsi
Więcej tematów