Bush zaapeluje o demokrację w Rosji?
Na kilka dni przed spotkaniem prezydentów Stanów Zjednoczonych i Rosji, obrońcy praw człowieka zaapelowali do prezydenta Georga Busha o mocniejsze poparcie demokratyzacji Rosji. "Gazeta Wyborcza" dowiedziała się nieoficjalnie, że część postulatów zawartych w liście skierowanym do amerykańskiego przywódcy może zostać spełniona.
List został podpisany przez amerykańskich i europejskich działaczy praw człowieka, politologów i naukowców. Wzywają oni Georga Busha, aby zapapelował do Władimira Putina o podjęcie konkretnych kroków zmierzających do pokazania, że Rosja popiera prawa człowieka i rządy prawa.
Sygnatariusze listu domagają się, między innymi, przywrócenia w Rosji pluralizmu politycznego, zgody na wyjazd do Czeczeni spoecjalnego przedstawiciela ONZ, zagody na utworzenie przynajmniej jednego niezależnego kanału telewizyjnego oraz złagodzenia regulacji dotyczących działalności organizacji pozarządowych.
Autorzy listu, twierdzą w nim ponadto, że w ciągu czterech lat prezydent Rosji oddalił swój kraj od demokratycznych zdobyczy lat 90-ych. Według nich, w Rosji nie ma już praktycznie mechanizów kontroli władzy oraz zagrożona jest wolność Rosjan.