Bush: wybory w Iraku spektakularnym sukcesem
Prezydent Bush wyraził opinię, że wybory w Iraku okazały się "spektakularnym sukcesem" i przyrzekł dalszą pomoc USA i krajów koalicji w procesie przejmowania władzy przez Irakijczyków.
30.01.2005 | aktual.: 30.01.2005 20:39
Naród Iraku przemówił dziś do świata i świat słyszy głos wolności z centrum Bliskiego Wschodu. Głosując bardzo licznie, Irakijczycy pokazali swoje oddanie sprawie demokracji. Uczestnicząc w wolnych wyborach, stanowczo odrzucili antydemokratyczną ideologię terrorystów - powiedział Bush w przemówieniu telewizyjnym wygłoszonym w Białym Domu.
Przypominając kampanię terroru rozpętaną przez rebeliantów, amerykański prezydent oświadczył, że iraccy wyborcy nie dali się zastraszyć i pokazali odwagę, która zawsze jest fundamentem samorządzenia.
Irakijczycy sami sprawili, że wybory były ogromnym sukcesem. Wzięli w swe ręce kontrolę nad swym losem, wybrali drogę do wolności i pokoju - powiedział Bush.
Te historyczne wybory rozpoczynają proces opracowywania i ratyfikacji nowej konstytucji, która będzie podstawą w pełni demokratycznego irackiego rządu. Terroryści będą nadal prowadzić wojnę przeciw demokracji i my będziemy nadal wspierać naród iracki w walce z nimi - powiedział Bush.
Zapowiedział kontynuację szkolenia irackich wojsk i policji, które mają stopniowo przejmować od wojsk USA zadania ochrony bezpieczeństwa kraju.
Jest jeszcze długi dystans do pokonania na drodze do demokracji, ale Irakijczycy pokazują, że stoją na wysokości zadania. W mieniu narodu amerykańskiego gratuluję im tego historycznego osiągnięcia - zakończył swe przemówienie Bush.
Wcześniej sekretarz stanu Condoleezza Rice powiedziała w wywiadach dla telewizji Fox News i CNN, że wybory udały się lepiej niż oczekiwano - głosowało więcej wyborców, a liczba ataków na lokale wyborcze była mniejsza niż przewidywali pesymiści.
Podobnie oceniali wybory niezależni eksperci wojskowi. Politycy demokratyczni, z byłym kandydatem na prezydenta, senatorem Johnem Kerry, starali się podkreślać, że frekwencja w regionach sunnickich była minimalna.
W wywiadzie dla telewizji NBC News Kerry powiedział, że nadal uważa, iż Irak dopiero po inwazji amerykańskiej stał się gniazdem terroryzmu. Przyznał jednak, że kiedy w Iraku będą rządzić nowe władze, USA będą bezpieczniejsze niż za czasów reżimu Saddama Husajna.
Tomasz Zalewski