Bush przyleciał do Berlina
Amerykański prezydent George W. Bush
rozpoczął w środę wieczorem w Berlinie swą europejską podróż,
której motywem przewodnim jest międzynarodowa walka z terroryzmem.
Oprócz Berlina odwiedzi Moskwę, Paryż i Rzym.
22.05.2002 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Jest to pierwsza wizyta Busha w niemieckiej stolicy, gdzie prezydent USA będzie się starał przekonać swych rozmówców o potrzebie wsparcia go przeciwko Irakowi, jednemu z krajów "osi zła". Kanclerz Gerhard Schroeder zamierza poprosić amerykańskiego prezydenta o dokładniejsze wyjaśnienie jego zamiarów w tej kwestii.
Tymczasem w kilkudziesięciu miastach niemieckich trwają protesty przeciwko polityce amerykańskiej.
W środę, podobnie jak poprzedniego dnia, 20-30 tysięcy (według różnych źródeł) osób demonstrowało spokojnie na ulicach Berlina i w około 60 miastach Niemiec.
Manifestacje zorganizowano na wezwanie "Osi Pokoju", zjednoczenia organizacji pacyfistycznych, które przyjęły tę nazwę, nawiązując do "osi zła", do której Bush zalicza Irak, Iran i Koreę Północną.
Choć pacyfiści, wśród których dużą rolę odgrywają neokomuniści z PDS i Zieloni ministra spraw zagranicznych Joschki Fischera, protestują spokojnie, w Berlinie na czas wizyty prezydenta Busha zmobilizowano około 10 tys. policjantów, którzy mają zagwarantować mu bezpieczeństwo.
Wizyta Busha w Berlinie zaczyna się od kolacji z kanclerzem Schroederem w restauracji literackiej Theodora Tuchera, usytuowanej koło Bramy Brandenburskiej.
O osobiste bezpieczeństwo Busha dba 600 agentów amerykańskich tajnych służb. Na czas jego 24-godzinnej wizyty w Berlinie dzielnica rządowa w centrum miasta została przekształcona w prawdziwą fortecę.
W czwartek Bush wygłosi przemówienie w Bundestagu, które Condoleezza Rice - jego doradczyni ds. bezpieczeństwa narodowego - określiła mianem historycznego przesłania dla zjednoczonej Europy. (and)