Bush: komentarze Szarona są "nie do zaakceptowania"
Biały Dom określił jako "nie do zaakceptowania" czwartkowe wypowiedzi premiera Izraela, Ariela Szarona, według których Stany Zjednoczone "dogadują się z Arabami kosztem Izraela". Te komentarze ze strony premiera są w przekonaniu prezydenta nie do zaakceptowania - powiedział w piątek rzecznik Białego Domu, Ari Fleischer.
05.10.2001 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Szaron porównał postępowanie Busha i Zachodu wobec Arabów do kapitulanctwa brytyjskiego premiera Neville'a Chamberlaina, który dla rzekomego ratowania pokoju ustąpił przed Hitlerem w 1938 r. na konferencji w Monachium.
Szaron powiedział w czwartek: Zwracam się do zachodnich demokracji, zwłaszcza do przywódców wolnego świata, do Stanów Zjednoczonych, aby nie powtórzyły straszliwego błędu z 1938 r., kiedy to europejscy demokraci poświęcili Czechosłowację dla uzyskania prowizorycznego rozwiązania.
Premier Szaron zareagował w ten sposób na wtorkowe wypowiedzi prezydenta Busha, który wyraził poparcie dla powstania Państwa Palestyńskiego w rezultacie pokojowego uregulowania na Bliskim Wschodzie i pod warunkiem, że Palestyńczycy zaakceptują istnienie Izraela.
Według jednego z izraelskich funkcjonariuszy rządowych, który zastrzegł sobie anonimowość, Szaron swym komentarzem chciał zmobilizować Żydów amerykańskich do wywarcia presji na prezydenta Busha. (mag)