Bush i Blair o Iraku
(PAP)
W rezydencji prezydenta USA w Camp David George Bush i premier Wielkiej Brytanii Tony Blair rozmawiali o ewentualnym ataku na Irak.
07.09.2002 | aktual.: 08.09.2002 08:16
Obydwaj politycy mają wypracować strategię polityczną przed akcją przeciwko Bagdadowi. W wojnie z terroryzmem Brytyjczycy to najwięksi sprzymierzeńcy Amerykanów.
Blair wielokrotnie powtarzał, że popiera działania Georga Busha w walce z międzynarodowym terroryzmem.
Już w pierwszych chwilach spotkania Bush i Blair potwierdzili, że Saddam Husajn stanowi zagrożenie dla świata i brak reakcji na jego poczynania byłby nieodpowiedzialny.
Inni sojusznicy USA odnoszą się z głęboką rezerwą do planów uderzenia na Irak. Niektórzy, jak prezydent Rosji, próbują otwarcie krytykują antyiracki plan Busha.
Na jednostronny atak Stanów Zjednoczonych na Irak nie zgadzają się Niemcy i Francja. Na nieformalnym szczycie Schroeder i Chirac zdecydowanie nie poparli planów prezydenta Busha.
Obydwaj uważają, że decyzja w sprawie Iraku powinna zapaść na forum Rady Bezpieczeństwa ONZ, a Bagdad powinien zgodzić sie natychmiast na bezwarunkowe przyjecie inspektorów.
A w najbliższy czwartek na posiedzeniu Zgromadzenia Ogólnego ONZ Bush ma zaproponować podjęcie mocnej, zdecydowanej akcji w celu rozbrojenia Bagdadu.
Bush ma przedstawić niepodważalne argumenty za odsunięciem od władzy irackiego prezydenta Saddama Husajna.
Amerykański prezydent ma też powiedzieć Narodom Zjednoczonym, że jeśli nie będą działać szybko, Waszyngton będzie zmuszony do działania na własny rachunek.