Świat"Bush chce zrazić do siebie Polaków"

"Bush chce zrazić do siebie Polaków"

"Mówi się, że Polacy są bardziej
proamerykańscy niż sami Amerykanie. Ale prezydent Bush stara się,
by to powiedzenie przestało być aktualne" - ironizuje w komentarzu
redakcyjnym nowojorski dziennik "am New York", zarzucając obecnej
administracji USA, że nie docenia roli Polski.
Tak działając, prezydent popełnia wielki błąd - uważa autor
komentarza, redaktor naczelny "am New York" Alex Storożyński.

"Bush potrzebuje jak największej liczby przyjaciół na arenie międzynarodowej w walce z terroryzmem, a także w kraju w swojej kampanii wyborczej. Nie zapominajmy, że Polska była jednym z pierwszych krajów na liście sojuszników w wojnie w Iraku [i że] 10 milionów Amerykanów jest polskiego pochodzenia" - pisze dziennik.

Storożyński zwraca uwagę, że z międzynarodowych sondaży wynika, iż gdyby Bush i jego rywal w wyborach prezydenckich John Kerry walczyli o głosy w Europie, Bush przegrałby tam we wszystkich krajach z wyjątkiem Polski. Jednak coraz więcej Polaków chce wycofać wojska z Iraku, a w prasie polskiej przybyło ostatnio krytycznych głosów na temat Busha. Przyczynia się do tego - jak pisze - arogancja obecnej administracji w sprawie obowiązku wizowego dla Polaków.

"Podczas gdy polscy żołnierze umierają w Iraku, Polacy muszą płacić sto dolarów za amerykańska wizę, a nawet gdy je zapłacą, grozi im, że jej nie dostaną" - zauważa Storożyński. Mimo interwencji Aleksandra Kwaśniewskiego, Marka Belki i Lecha Wałęsy "Bush nic nie zrobił w tej sprawie".

"Polsce obiecano, że dostanie kontrakty na odbudowę Iraku. Ale podczas gdy koncern Halliburton wiceprezydenta Dicka Cheneya zgarnia w Iraku miliardy dolarów, Polacy nie otrzymali ani jednego głównego kontraktu" - podkreśla nowojorska gazeta.

"Departament Obrony wydaje co roku miliardy dolarów na wsparcie wojskowe innych krajów, ale Polsce przypadają ogryzki. W latach 1993-2002 Polska otrzymała mniej niż 1 procent wszystkich środków przeznaczonych dla państw w Europie. Teraz większość tych państw sprzeciwia się wojnie w Iraku" - ocenia redaktor naczelny "am New York".

"Dlaczego tak musi być?" - zapytuje Storożyński, zwracając uwagę, że w Nowym Jorku i Illinois jest po milionie Polaków, a w stanach kluczowych dla obecnej kampanii wyborczej - Pensylwanii i Michigan - mieszka prawie milionowa Polonia. "Jesteśmy wszędzie - pisze naczelny nowojorskiej gazety i ostrzega: "Bush musi lepiej postępować, jeśli chce mieć Polaków po swojej stronie".

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)