Burze przeszły przez Polskę. Gradobicia i zerwane dachy
Burze przeszły przez Polskę. Strażacy blisko pół tysiąca razy wyjeżdżali na interwencje. Niektóre sytuacje były groźne - na Mazowszu kobieta została uderzona fragmentem zerwanego dachu.
Sprawdź prognozę pogody dla swojego regionu na POGODA.WP.PL
Co musisz wiedzieć?
- Przez Polskę przeszły burze. Najwięcej interwencji strażacy odnotowali na Dolnym Śląsku oraz w województwie mazowieckim. W Załężach-Eliaszach na Mazowszu ranna została kobieta, którą uderzył fragment zerwanego dachu.
- Burze spowodowały zerwanie dachu ze świetlicy wiejskiej na Dolnym Śląsku, zalania domów i podtopienia posesji. W Bolesławcu strażacy musieli wypompowywać wodę z piwnic.
- Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał kolejne alerty przed intensywnymi burzami, które mają wystąpić w północnej części kraju.
Przez Polskę wieczorem oraz w nocy przeszły wichury oraz gwałtowne burze. Strażacy musieli interweniować 482 razy. Głównie usuwano połamane drzewa, a także wypompowywano wodę z zalanych budynków i dróg.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Akcja "Pajęczyna" Ukrainy. Nagrania z ataków na lotniska w Rosji
Najpoważniejsza sytuacja miała miejsce w Załężach-Eliaszach na Mazowszu - podaje RMF FM. W środę wieczorem w wyniku silnego podmuchu wiatru zerwało fragment dachu budynku gospodarczego. Uderzył on kobietę. Poszkodowała trafiła do szpitala w Ostrołęce.
Zerwało dach
Największe problemy były na Dolnym Śląsku, gdzie blisko 2 tys. odbiorców zostało pozbawionych prądu. W miejscowości Lasowice wiatr zerwał dach ze świetlicy wiejskiej. W Żmigrodzie z kolei podtopionych zostało kilka ulic.
Trudna sytuacja była również we wsi Wińska. Tam gradobicie zniszczyło uprawy. - Lata pracy wyrzucone w błoto - mówi RMF MAXXX jedna z mieszkanek.
"Dziś u nas twardy reset. W pół godziny zniknęły nasze najważniejsze warzywa, to, na co pracowaliśmy od 4 miesięcy. Jeszcze nie byliśmy na wszystkich polach, jeszcze nie widzieliśmy wszystkiego. Ale to co zobaczyliśmy - nie pozostawia złudzeń. Taki jest żywioł, taka jest przyroda, taka jest praca rolnika" - napisała firma Kiszonki Sznajderów z Doliny Baryczy z Dolnego Śląska.
"Pozostają zasoby doświadczeń trzech pokoleń: To minie. Będzie dobrze. Damy radę. Wdech - wydech. Sezon ogórkowy otworzymy później. Zamiast zbierać plony za tydzień, zaczynamy od zera i kupujemy nasiona… choć jest ciężko i smutno bardzo" - podkreślono.
Burze nie odpuszczą w czwartek. IMGW wydał alerty przed takimi zdarzeniami na północy Polski.
Czytaj więcej:
Źródło: RMF FM