Burza wokół słów Antoniego Macierewicza. Apel do premiera
Nie milkną echa wypowiedzi Antoniego Macierewicza na temat katastrofy smoleńskiej. Tomasz Siemoniak apeluje do premiera Mateusza Morawieckiego i oczekuje konkretnej reakcji. "Albo przyjmuje Pan z prokuraturą te "ustalenia", albo go wyrzuca z polityki" - napisał.
Wraca temat katastrofy smoleńskiej i wniosków po pracy podkomisji, która została powołana w lutym 2016 roku przez ówczesnego szefa MON Antoniego Macierewicza. Gorącą dyskusję rozpoczęły ponownie słowa Macierewicza o "planowanej eksplozji". Zareagował Tomasz Siemoniak, który domaga się reakcji ze strony premiera Mateusza Morawieckiego.
"Panie Premierze, reprezentujący Pański rząd (i przezeń chroniony i wożony) Macierewicz stwierdza, że w Smoleńsku doszło do eksplozji i było to działanie zamierzone. Albo dziś na nadzwyczajnym posiedzeniu rządu przyjmuje Pan z prokuraturą te "ustalenia", albo go wyrzuca z polityki" - napisał.
Katastrofa smoleńska. Słowa Antoniego Macierewicza
- Materiał wybuchowy został znaleziony przez laboratoria polskie, ale także przez laboratoria jednego z naszych sojuszników w ramach NATO - powiedział Antoni Macierewicz w programie Telewizji Republika. Dodał, że chodzi nie tylko o trotyl, ale materiał wybuchowy RDX, "używany przez różnych lewackich i postkomunistycznych terrorystów". - Eksplozja tego typu nie mogła być przypadkiem, musiała być zaplanowana i przeprowadzona przez kogoś, kto chciał zabić polską elitę narodową" - podkreślił polityk.
Kiedy raport podkomisji smoleńskiej?
Cały czas nie przedstawiono podsumowania prac podkomisji smoleńskiej. Miał się pojawić w 10. rocznicę katastrofy smoleńskiej - czyli 10 kwietnia 2020 roku. Tak się jednak nie stało. Jeszcze w czerwcu Antoni Macierewicz przekonywał, że "publikacja raportu musiała zostać przesunięta i nastąpi natychmiast, kiedy pozwolą na to okoliczności społeczne". Zapewniał, że "raport i jego podstawowe wnioski, tezy są oczywiście gotowe i to już przed 10 kwietnia".
Jak natomiast nieoficjalnie dowiaduje się Wirtualna Polska, jeszcze w lipcu ekspert wynajęty przez podkomisję pracował nad rekonstrukcją ostatnich sekund lotu Tupolewa.